Barcelona chce zredukować liczbę bramkarzy z przyczyn ekonomicznych
Sytuacja w bramce Barcelony zaczyna robić się problematyczna i to nie ze względów sportowych, a organizacyjnych oraz finansowych. Według doniesień klub może wkrótce mieć nawet sześciu bramkarzy z ważnymi kontraktami, co przy obecnych realiach finansowych jest trudne do udźwignięcia.
Priorytetem Barcelony jest Joan Garcia, który ma umowę do 2031 roku i jest traktowany jako numer jeden na długie lata. To jedyny golkiper, którego pozycja w klubie jest w pełni bezpieczna. Dużo bardziej skomplikowana jest natomiast sytuacja pozostałych.
Marc-Andre ter Stegen nadal ma ważny kontrakt do 2028 roku, ale sportowo nie jest już częścią planów. Klub liczy na jego odejście, jednak Niemiec nie zamierza rezygnować z zapisów umowy i czeka na ofertę, która byłaby dla niego atrakcyjna także pod względem sportowym.
W tym kontekście pojawia się temat Wojciecha Szczęsnego. Polak przedłużył kontrakt latem o kolejne dwa sezony, ale według katalońskich mediów Barcelona bierze pod uwagę wcześniejsze zakończenie współpracy po rozgrywkach 2025/26. Nie chodzi o formę czy podejście Szczęsnego, który jest ceniony w szatni, lecz o konieczność szukania oszczędności. Niewykluczone też, że sam bramkarz zdecyduje się zakończyć karierę.
Dodatkowo do klubu wrócą bramkarze z wypożyczeń, m.in. Inaki Pena, który bardzo dobrze spisuje się w Elche, oraz młodsi Ander Astralaga i Aron Yaakobishvili. Jest jeszcze Diego Kochen z rezerw, który również potrzebuje regularnej gry. To wszystko sprawia, że Barcelona musi podjąć trudne decyzje.
W przypadku Szczęsnego scenariusz rozstania ma być stosunkowo prosty i bezkonfliktowy. Klub widzi w tym szansę na zmniejszenie kosztów, a sam zawodnik nie powinien robić problemów, jeśli zapadnie decyzja o zakończeniu współpracy.










