Arsenal nie oddał lidera. Cenna wygrana z Brighton
Arsenal tymczasowo stracił fotel lidera Premier League po zwycięstwie Manchesteru City z Nottingham Forest. Miał natomiast szansę, aby błyskawicznie wrócić na pierwszą pozycję, gdyż tego samego dnia rywalizował z Brighton. Starcie na Emirates Stadium zwiastowało bardzo duże emocje.
Problemy kadrowe zmusiły Mikela Artetę do zamieszania w wyjściowym składzie i postawienia na Declana Rice’a na prawej stronie defensywy. Ten oryginalny pomysł natomiast oczywiście nie sprawił, że to Mewy były uważane za faworytów. Wciąż większe szanse na zwycięstwo mieli Kanonierzy, co szybko potwierdził Martin Odegaard, kończąc pierwszy kwadrans strzelonym golem.
Norweski pomocnik wykorzystał nieskuteczne wyprowadzenie piłki przez zawodników Brighton i precyzyjnie uderzył zza pola karnego. Bramkarz gości nie miał w tej sytuacji wiele do powiedzenia. Na przerwę zawodnicy schodzili przy skromnym prowadzeniu gospodarzy, więc wynik był otwarty i zwiastował ciekawą drugą połowę.
Po zmianie stron do głosu ponownie doszedł Arsenal. Znów dały o sobie znać świetnie wykonywane rzuty rożne. Tym razem dośrodkowaną przez Rice’a piłkę do własnej siatki skierował Georginio Rutter.
Gdy wydawało się, że Kanonierom w tym meczu nie stanie się nic złego, Diego Gomez zdobył gola kontaktowego. Wiele ożywienia do gry Brighton wprowadził Yankuba Minteh, który na boisku zameldował się po przerwie. Arsenal utrzymał jednak korzystny wynik i po zwycięstwie 2-1 wrócił na fotel lidera Premier League.










