Lewandowski powiedział o feralnym odebraniu opaski
Odebranie opaski kapitańskiej Robertowi Lewandowskiemu przez Michała Probierza to chyba największe, najważniejsze i najbardziej szokujące jednocześnie zdarzenie w naszej piłce w 2025 roku. Właściwie należy powiedzieć, że wstrząsnęło ono całym środowiskiem, które – jak to często bywa – szybko podzieliło się na dwa obozy. Problem jednak w tym, że reprezentacja Polski szybko dała powody do tego, aby stanąć za napastnikiem, a nie selekcjonerem, który zdecydowanie zrobił to w złym momencie.
Ruch ten jeszcze przez wiele tygodni i miesięcy miał bardzo duży wpływ na naszą kadrę i tak było aż do momentu objęcia jej przez Jana Urbana. Ten spowodował, że Robert Lewandowski nie tylko wrócił do reprezentacji Polski, ale i znów został kapitanem. Teraz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na kanale „Rymanowski Live” powiedział o swoich odczuciach nt. tej sytuacji.
– Nie mam żalu do Michała Probierza o odebranie opaski. Nie jestem pamiętliwy. Kiedy otrzymałem tę informację, to „spadłem z krzesła”, ale po jakimś czasie poszło to w niepamięć. Pomogło w tym też wsparcie, które otrzymałem od kibiców i również dlatego zdecydowałem się wrócić do reprezentacji – powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
– Dla mnie opaska to wielkie wyróżnienie i duma, ale jednocześnie oczekiwania. Moim zdaniem kapitan nie zawsze będzie lubiany przez wszystkich. To on powinien wyznaczać kierunek, w którym powinna podążać drużyna. Przy takiej grupie nie da się żyć ze wszystkimi w dobrych relacjach. Czasami trzeba podjąć decyzję, która może się komuś nie spodobać, ale zawsze to robiłem dla dobra reprezentacji – dodał.
Zobacz także: Brzęczek mówi o marzeniu z reprezentacją U21. To bardzo realne










