To byłby rekordowy transfer Legii. „Poważne pieniądze”

Legia Warszawa tego lata łączona była ze sprowadzeniem Ianisa Hagiego. Rumun jednak oczekiwał wielkich zarobków, a sam nie był gotowy do gry, o czym powiedział Michał Żewłakow w rozmowie z "Weszło".

Michał Żewłakow
Obserwuj nas w
Sipa US/Alamy Na zdjęciu: Michał Żewłakow

Legia mogła sprowadzić Ianisa Hagiego, ale było kilka wątpliwości

Legia Warszawa tego lata przeprowadziła kilka bardzo ciekawych transferów. Z całą pewnością do tego grona można zaliczyć chociażby Kacpra Urbańskiego czy Kamila Piątkowskiego. Zanim jednak reprezentanci Polski trafili na Łazienkowską, bardzo dużo mówiło się w kontekście transferowym o przyjściu Ianisa Hagiego.

Reprezentant Rumunii oraz piłkarz kilku ciekawych klubów łączony był z transferem do Wojskowych przez dłuższy czas, wielokrotnie media informowały, że jakieś rozmowy się toczą, ale ostatecznie temat ten nie został zrealizowany. Michał Żewłakow w rozmowie z Pawłem Paczulem na kanale „WeszłoTV” jednoznacznie wypowiedział się o tym, na ile realny był taki ruch. Chodzi bowiem m.in. o zarobki oraz sprawy zdrowotne skrzydłowego.

POLECAMY TAKŻE

Trener mówił, że Ianis Hagi to wielki piłkarz, ale miał swoje problemy w ostatnim czasie i nie przechodzi obecnie przez okres przygotowawczy. Gdyby ten transfer był fizycznie możliwy do wykonania poprzez to, że oczekiwania samego Hagiego byłyby niższe, to wydaje mi się, że przez dwa miesiące byłby przygotowany i wnosiłby wartość dodaną do drużyny. (…) Różnica między jego oczekiwaniami a naszymi możliwościami była duża. Sam kontrakt był taki, że Legia chyba jeszcze nigdy takiego nie oferowała nikomu. Do tego prowizje menedżerskie… Poważne pieniądze – powiedział Michał Żewłakow dla „WeszłoTV”.

Zobacz także: Żewłakow ujawnia. Legia chciała tego trenera, gdyby nie Iordanescu