Manchester City traci zaufanie do Bernardo Silvy i czeka na decyzję
Bernardo Silva ma już za sobą rozmowy, w których jasno dał do zrozumienia, że jego przyszłość w Manchesterze City dobiega końca. Kontrakt Portugalczyka wygasa latem 2026 roku i wszystko wskazuje na to, że nie zostanie przedłużony. Otwarte pozostaje pytanie o termin odejścia. W grę wchodzi zarówno lato, jak i najbliższe tygodnie zimowego okna transferowego.
Bernardo Silva w obecnym sezonie nie odgrywa roli, do której przez lata przyzwyczaił Pepa Guardiolę. Nie chodzi o minuty, bo tych uzbierał już ponad 1600 we wszystkich rozgrywkach. Problemem są liczby. Dwie asysty w lidze i jeden gol w Lidze Mistrzów to bilans daleki od oczekiwań wobec zawodnika, który przez lata był jednym z motorów napędowych zespołu.
Bernardo Silva odczuwa także rosnącą konkurencję. Wybuch formy Cherkiego oraz możliwe wzmocnienie ofensywy kolejnym skrzydłowym tylko pogłębiają jego marginalizację. Guardiola nie ukrywał rozczarowania, mówiąc po meczu z West Hamem: – Bernie jest moim słabym punktem. Dla mnie to najlepszy piłkarz, ale musi grać lepiej. Nie jestem z niego zadowolony. Wie, czego od niego oczekuję.
Bernardo Silva potrzebuje dziś nowego impulsu. Raczej nie zostanie w Anglii. Saudi Pro League kusi finansowo, ale Europa wciąż pozostaje realną opcją. Barcelona znów może wrócić do tematu, a we Włoszech sytuację monitorują Juventus i Milan. Portugalczyk ma 31 lat i nadal wiele do zaoferowania.
Zobacz również: Juventus planuje zimowe mercato. Lista nazwisk robi wrażenie










