Wisła skompromitowana. Rodado nie kryje frustracji
Wisła Kraków w ligowej tabeli ma sporą przewagę nad pozostałymi ekipami, więc ostrzyła sobie zęby na awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Okazja była wyjątkowa, gdyż w czwartkowy wieczór mierzyła się z trzecioligowym Zawiszą Bydgoszcz. Nieoczekiwanie, rywal postawił bardzo wymagające warunki i okazał się zwyczajnie lepszy. Biała Gwiazda do przerwy remisowała 1-1, by ostatecznie przegrać aż 1-4. To jedna z największych kompromitacji w historii krakowskiego klubu, biorąc pod uwagę, że jej przeciwnik na co dzień występuje na znacznie niższym poziomie rozgrywkowym.
W drugiej połowie Wiśle nie pomogli jakościowi zmiennicy, których Mariusz Jop wpuścił do gry. Angel Rodado rozpoczął mecz na ławce, a po wejściu na boisko był bezradny. Lider Białej Gwiazdy dzień po przegranym meczu przemówił, wysyłając krótką wiadomość do kibiców. Jest wstrząśnięty wynikiem rywalizacji w Pucharze Polski, ale przypomina, że w niedzielę Wisła gra kolejny ważny mecz. Na wyjeździe zmierzy się z ŁKS-em Łódź w ramach ostatniej ligowej kolejki przed zimową przerwą.
„Wczorajszym mecz był frustrujący. Dziękujemy za wsparcie. Teraz skupiamy się na niedzieli” – napisał Rodado na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Komentarz gwiazdora nie był wylewny, ale na pewno odzwierciedla to, co dzieje się obecnie w obozie krakowskiej ekipy. Piłkarzom trudno wytłumaczyć, co dokładnie stało się w czwartkowy wieczór w Bydgoszczy i dlaczego trzecioligowiec poradził sobie na ich tle aż tak dobrze.









