Papszun w Legii dopiero zimą. Raków stawia na swoim
Marek Papszun dogadał się z Legią Warszawa i otwarcie deklaruje, że chce zostać jej trenerem. Stołeczny klub wybrał właśnie jego na następcę Edwarda Iordanescu. Problem w tym, że mijają kolejne dni i porozumienia z Rakowem Częstochowa wciąż nie ma. Priorytetem Medalików jest utrzymanie Papszuna na ławce trenerskiej do przerwy zimowej. Wówczas zespół ma przejąć Łukasz Tomczyk, który odpowiada jeszcze za wyniki Polonii Bytom.
Legii zależy, aby sprowadzić Papszuna jak najszybciej, gdyż Inaki Astiz kompletnie nie radzi sobie z trudnym zadaniem. Prowadzony przez niego zespół nie wygrał ośmiu kolejnych meczów i znajduje się w fatalnej sytuacji. Odpadł z Pucharu Polski i może nie zagrać na wiosnę w Lidze Konferencji, a do tego w Ekstraklasie zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową.
Raków w temacie jednak nie odpuszcza, a „Fakt” twierdzi, że Papszun będzie mógł zmienić klub dopiero w drugiej połowie grudnia, kiedy Medaliki rozegrają ostatni mecz przed zimową przerwą. Do tego czasu zmierzą się w Ekstraklasie ze GKS-em Katowice i Zagłębiem Lubin, w Pucharze Polski ze Śląskiem Wrocław oraz w Lidze Konferencji ze Zrinjskim Mostarem oraz Omonią Nikozja.
Oba kluby w dalszym ciągu prowadzą rozmowy, więc istnieje szansa, że dogadają się w sprawie wcześniejszych przenosin Papszuna. Więcej wskazuje jednak na to, że otrzyma on zgodę dopiero po rundzie jesiennej.









