Alonso ukarał Bellinghama. Czemu nie zagrał od pierwszej minuty?
Real Madryt w środę był o krok od wpadki. Wyjazdowy mecz z Olympiakosem zakończył się wygraną giganta 4-3 po czterech trafieniach Kyliana Mbappe. Jako pierwsi do siatki trafili natomiast Grecy, którzy w końcówce spotkania mieli kilkanaście minut, aby doprowadzić do wyrównania. Ta sztuka się nie udała, choć Królewscy rozegrali rozczarowujące spotkanie.
Dopiero w 61. minucie na murawie pojawił się Jude Bellingham, który nie znalazł się w wyjściowej jedenastce. Po meczu tłumaczono to kwestiami zdrowotnymi, ale nie wszyscy w to uwierzyli. „Don Balon” sugeruje, że decyzja o odstawieniu Anglika była podyktowana problemami dyscyplinarnymi. Xabi Alonso w ten sposób ukarał gwiazdora, który przechodzi przez trudny okres.
Dyspozycja Bellinghama w tym sezonie pozostawia wiele do życzenia. Lepsze występy przeplata zdecydowanie słabszymi i mierzy się ze sporą krytyką ze strony kibiców oraz mediów. Alonso chce uniknąć kolejnego zamieszania, gdyż wokół Realu w ostatnim czasie już sporo się dzieje, dlatego publicznie zasugerował, że Bellingham nie był w pełni gotowy do gry pod względem fizycznym.
22-latek w tym sezonie wystąpił w 13 meczach i zdobył cztery bramki. Dołożył również dwie asysty. Do gry wrócił dopiero pod koniec września, gdyż wcześniej mierzył się z urazem pleców.









