Wirtz chciał znów grać u Alonso? Real się nie zgłosił
Florian Wirtz po wielu sezonach spędzonych w Bayerze Leverkusen wreszcie zdecydował się na transfer. Tego lata opuścił niemiecki klub i finalnie dołączył do Liverpoolu. Jego początki na Anfield są zaskakująco trudne – wciąż nie zdobył premierowej bramki, a w Premier League nie zanotował również choćby jednej asysty. Oczywiście w jego temacie uspokaja Arne Slot, ale kibice oraz media coraz bardziej naciskają i nakładają na gwiazdora większą presję.
Liverpool zapłacił latem za niego 125 milionów euro. Ta kwota z pewnością ciąży na jego barkach i nie ułatwia gry dla nowej drużyny. Niedawno pojawiły się nawet sugestie, aby ten jak najszybciej opuścił Wyspy Brytyjskie i trafił do innej ligi, w której lepiej się odnajdzie.
Tego lata Wirtz był łączony chociażby z Bayernem Monachium czy Realem Madryt. Na Santiago Bernabeu chciał go sprowadzić Xabi Alonso, który współpracował z nim już w Bayerze Leverkusen. Okazuje się, że sam zawodnik był skłonny dołączyć do hiszpańskiego szkoleniowca i grać dla tamtejszego giganta. Problem w tym, że temu transferowi sprzeciwił się Florentino Perez, który nie chciał płacić za Niemca tak wielkich pieniędzy.
Dyrektor generalny Bayeru Leverkusen Fernando Carro twierdzi, że Wirtz wybrałby Real, gdyby tylko pojawiła się oficjalna propozycja. Alonso nie zdołał jednak przekonać Pereza do tego, aby ruszyć po byłą gwiazdę Bundesligi.









