Alexander-Arnold walczy o swoją przyszłość w Realu Madryt
Trent Alexander-Arnold trafił do Realu Madryt latem jako jeden z najgłośniejszych transferów sezonu. Z Liverpoolem żegnał się z opinią jednego z najlepszych bocznych obrońców w Europie, lecz pierwsze miesiące w Hiszpanii okazały się dalekie od oczekiwań. Brak regularności, błędy w defensywie i problemy z odnalezieniem się w taktyce Xabiego Alonso oraz kontuzja sprawiły, że szybko stracił miejsce w składzie na rzecz Daniego Carvajala.
Gdy wydawało się, że jego rola w drużynie będzie ograniczona do rezerwowego, sytuacja uległa zmianie. Carvajal doznał poważnego urazu, który wykluczy go z gry na około trzy miesiące. Federico Valverde, który okazjonalnie występował na prawej obronie, nie jest zwolennikiem tej roli, dlatego Xabi Alonso liczy teraz właśnie na Alexander-Arnolda. To dla 26-letniego Anglika szansa, by udowodnić swoją wartość i przekonać trenera, że może być ważną częścią projektu w Madrycie.
Anglik nie grał od 16 września, kiedy w meczu Ligi Mistrzów z Marsylią doznał kontuzji mięśniowej. Wcześniej również nie potrafił utrzymać wysokiej formy, jaką prezentował w Liverpoolu. Teraz wraca do pełni sił i ma przed sobą kilka spotkań, które mogą zadecydować o jego przyszłości w klubie.
Jak podkreśla hiszpański „AS”, Alexander-Arnold ma świadomość, że to dla niego moment prawdy. W najbliższych tygodniach Real zmierzy się m.in. z Valencią oraz Liverpoolem, co oznacza, że Anglika czeka powrót na Anfield. Jego występy będą pod szczególną obserwacją zarówno w Hiszpanii, jak i w Anglii.
Po trudnym początku, kontuzji i utracie miejsca w składzie, Trent Alexander-Arnold staje przed szansą, by odbudować swoją pozycję w Realu Madryt. Dla Anglika to nie tylko walka o minuty, ale i o zaufanie trenera oraz swoją przyszłość na Santiago Bernabeu.
Zobacz również: FC Barcelona szuka przyczyn problemów gwiazdora









