Sensacja w Krakowie. Wieczysta lepsza od Wisły
Wisła Kraków i Wieczysta to drużyny, które mają własne plany budowy zespołu. Mecenasem beniaminka jest Wojciech Kwiecień, który nie szczędzi pieniędzy, aby zapewnić drużynie jakość pozwalającą realnie myśleć o walce o awans do PKO BP Ekstraklasy. Bardziej wyrachowani w swoich działaniach są 13-krotni mistrzowie Polski. Prezes Jarosław Królewski wierzy jednak, że ostatnie decyzje zakończą się sukcesem i od lipca 2026 roku Biała Gwiazda będzie mogła rywalizować z najlepszymi ekipami w kraju.
Do czwartkowej konfrontacji Wieczysta i Wisła podchodziły w dobrych nastrojach. Beniaminek rozgrywek poradził sobie z Ruchem Chorzów, choć Niebiescy dwukrotnie obejmowali prowadzenie. Żółto-czerwoni pokazali jednak charakter i ostatecznie pokonali 14-krotnego mistrza Polski różnicą dwóch goli (4:2). Zespół prowadzony przez Mariusza Jopa miał natomiast za sobą zwycięstwo z Polonią Bytom (1:0).
Po pierwszym kwadransie spotkania więcej powodów do zadowolenia mieli kibice gości, ponieważ Wisła dominowała nad rywalami w utrzymaniu piłki i tworzeniu sytuacji strzeleckich. Pierwsza próba ze strony krakowian miała miejsce po uderzeniu Juliusa Ertlthalera, jednak strzał Austriaka był niecelny.
Tymczasem w 15. minucie do ogromnego wysiłku zmuszony został Antoni Mikułko. Tylko dzięki fantastycznej interwencji bramkarza Wieczysta nie straciła gola. Z kolei w 25. minucie blisko szczęścia był Angel Rodado, który przelobował Mikułkę. Piłka jednak po jego strzale trafiła w słupek. Hiszpan błyskawicznie dobijał i posłał piłkę do siatki, ale sędzia zasygnalizował pozycję spaloną napastnika.
Beniaminek z golem do szatni, Biała Gwiazda z trafienie przed końcową syreną
Kolejny raz Mikułko stanął na drodze rywali do objęcia prowadzenia w 38. minucie. Wówczas świetnym podaniem do Frederico Duarte wyróżnił się Maciej Kuziemka. Portugalczyk oddał strzał, ale golkiper Żółto-czerwonych w sobie tylko znany sposób obronił ten strzał. Ostatnie słowo w pierwszej odsłonie należało natomiast do Stefana Feiertaga, który wykorzystał centrę Lucasa Piazona i beniaminek sensacyjnie prowadził na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana.
Po zmianie stron trwała nieustanna ofensywa Wisły na bramkę Żółto-czarnych. Już w 47. minucie Rodado próbował zaskoczyć Mikułkę strzałem z woleja, lecz bez powodzenia. Nerwowo zrobiło się w 52. minucie, gdy Lisandro Semedo kopnął Wiktora Biedrzyckiego. Goście domagali się rzutu karnego, ale sędzia pozostał niewzruszony. Chwilę później, w 54. minucie, kolejny raz próbował Ertlhaler, lecz jego uderzenie było niecelne.
Obie drużyny miały jeszcze swoje okazje,. Długo jednak wydawało się, że derby zakończą się skromną, ale cenną wygraną Wieczystej. W siódmej minucie doliczonego czasu gry jednak do wyrównania doprowadził Wiktor Biedrzycki i oba zespoły musiały zadowolić się podziałem punktów. W najbliższy weekend Wieczysta zagra na wyjeździe z Odrą Opole, natomiast Wisła w „Meczu Mistrzów” zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Wieczysta – Wisła Kraków 1:1 (1:0)
1:0 Stefan Feiertag 45+2′
1:1 Wiktor Biedrzycki 90+7′
Czy wynik meczu Wieczysta – Wisła to sensacja?
3+ Votes