Legia zrezygnuje z napastnika? Ostatnie mecze sugerują zmianę
Legia Warszawa po odpadnięciu z Pucharu Polski rozstała się z Edwardem Iordanescu. Trwają intensywne poszukiwania nowego trenera, a w tym czasie drużynę prowadzi Inaki Astiz. W weekend Wojskowi podzielili się punktami z Widzewem Łodź, a w czwartek zagrają w Lidze Konferencji z NK Celje.
W Warszawie problemów nie brakuje, a jednym z nich jest brak odpowiedniej jakości w ofensywie. Na początku sezonu błyszczał Jean-Pierre Nsame, ale ten doznał poważnej kontuzji. Numerem jeden w ataku jest obecnie Mileta Rajović, sprowadzony latem za trzy miliony euro. 26-latek na kolejnego gola czeka od ponad miesiąca, a jego gra pozostawia wiele do życzenia. Brakuje mu odpowiedniej dynamiki i jakości, by przymykać oko na mizerny dorobek strzelecki.
Z nim w składzie Legia nie radzi sobie najlepiej. Pojawiają się więc sugestie, aby spróbowała zagrać bez nominalnego napastnika. Astiz nie wykluczył, że postawi na takie rozwiązanie.
– Czy gra bez nominalnego napastnika może być naszym planem na czwartek? Zobaczymy. Przekonamy się w dniu meczu. Kto wówczas mógłby być najbardziej wysuniętym zawodnikiem? Wiadomo, że na pewno nie obrońca, tylko ofensywny piłkarz. Nie będę podawał nazwisk, bo nie chcę, by przeciwnik dowiedział się o jakiejś informacji – wyjaśnił Astiz, cytowany przez portal Legia.net.









