Górnik zabiegał wypoczętą Legię Warszawa. Różnica jest szokująca

Legia Warszawa przyjechała do Zabrza z jasnym celem - potwierdzić, że walka o mistrzostwo Polski jest priorytetem. Mimo że w tygodniu odpuściła mecz Ligi Konferencji, by zachować siły na ligę, to właśnie Górnik okazał się drużyną lepiej przygotowaną, bardziej zdeterminowaną i po prostu szybszą.

Mecz Górnik - Legia
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Mecz Górnik - Legia

Legia postawiła wszystko na ligę, ale w Zabrzu zabrakło jej energii i zaangażowania

Górnik Zabrze pokonał Legię Warszawa 3:1 po golach Chłania i Sowa w niedzielnym hicie 11. kolejki PKO Ekstraklasy. Jedyną bramkę dla gości zdobył w końcówce Bichakchyan. Spotkanie miało być pokazem siły stołecznej drużyny, która w tym sezonie stawia przede wszystkim na mistrzostwo Polski. Dlatego Edward Iordanescu w czwartkowym meczu Ligi Konferencji z Samsunsporem wystawił rezerwowy skład, chcąc dać liderom zespołu więcej odpoczynku przed ligowym starciem.

Plan ten jednak zawiódł. Legia przegrała w czwartek i poległa w niedzielę. To właśnie zabrzanie wyglądali świeżej i prezentowali wyższą intensywność gry. Jak podał Krzysztof Marciniak w serwisie X, dane biegowe po meczu jednoznacznie pokazują, że to Górnik dominował fizycznie. Zespół Michała Gasparika przebiegł 111,38 kilometra, aż o 6,5 kilometra więcej niż Legia (104,79). W sprintach przewaga gospodarzy była równie wyraźna – 95 do 81.

POLECAMY TAKŻE

Zabrzanie nie tylko więcej biegali, ale też robili to z większą intensywnością. Najwięcej przebiegł Jarosław Kubicki – ponad 12 kilometrów, najwięcej sprintów wykonał Lukas Ambros (19), a najszybszy był Ousmane Sow, który osiągnął prędkość 33,58 km/h. Po stronie Legii wyróżnili się Arkadiusz Reca (14 sprintów) i Damian Szymański, który pokonał 10,9 kilometra, ale to nie wystarczyło, by dorównać energii gospodarzy.

Paradoksalnie, drużyna, która miała być wypoczęta, wyglądała na cięższą i mniej zaangażowaną. Górnik biegał więcej, szybciej i z większą determinacją. Spotkanie w Zabrzu pokazało, że odpoczynek nie zastąpi pasji i konsekwencji. Legia, która w tygodniu oszczędzała siły na ligę, musiała uznać wyższość zespołu, który po prostu bardziej chciał wygrać.

Zobacz również: Barcelona przegrała. Ujawniono, czego nie pokazała telewizja