Radomiak wypunktował Zagłębie i pewnie zgarnął trzy punkty
Radomiak Radom i Zagłębie Lubin przed meczem 11. kolejki PKO Ekstraklasy znajdowali się w środkowej strefie tabeli. Obie ekipy dobre mecze przeplatały tymi słabszymi, dlatego trudno było wskazać zdecydowanego faworyta.
Pierwsza połowa przynajmniej w teorii była dość wyrównana. Mówią o tym statystyki, jak posiadanie piłki czy sytuacje bramkowe oraz strzały. Jednak rzeczywistość okazała się dużo bardziej bolesna dla gości. Radomiak wręcz wypunktował swojego rywala. Najpierw w 13. minucie spotkania po znakomitej akcji podopiecznych Henriquesa, niefortunnie interweniował Rocha, który skierował futbolówkę do własnej siatki. Kilkanaście minut później było już 2:0. Kingue wykazał się największym sprytem w polu karnym i z bliskiej odległości pokonał Hładuna.
W przerwie meczu Ojrzyński zdecydował się na dwie zmiany, które miały odmienić grę Zagłębia Lubin. Jednak zamiast próby walki o korzystny rezultat, Miedziowi bardzo szybko stracili kolejną bramkę. W 53. minucie na 3:0 podwyższył Grzesik. To trafienie niejako ustawiło dalszy przebieg spotkania. Gospodarze oddali pole gry przyjezdnym i częściej szukali swoich okazji z kontrataków.
W 69. minucie Rocha zmniejszył rozmiar porażki tym razem trafiając już do właściwej bramki. Ten gol wlał w gości jeszcze nieco nadziei. Miedziowi ruszyli bardziej zdecydowanie do ataków, ale nie zdołali już odwrócić losów tego meczu. Z przebiegu całego spotkania Radomiak w pełni zasłużył na zwycięstwo i trzy punkty.
Zobacz również: Barcelona szuka napastnika. Oni mogą zastąpić Lewandowskiego [LISTA]