Drużyna Ojrzyńskiego zaskakuje w Ekstraklasie. Zagłębie ma nowego Slisza?

Przed sezonem wielu skazywało Zagłębie na walkę o utrzymanie, a tymczasem drużyna Leszka Ojrzyńskiego jest na bezpiecznym miejscu w tabeli, grając przy tym bardzo efektownie. Jednym z piłkarzy, którzy mocno pomogli w dobrym początku jest Filip Kocaba. To piłkarz, któremu warto przyjrzeć się bliżej.

Filip Kocaba
Obserwuj nas w
SOPA Images Limited Na zdjęciu: Filip Kocaba

Pomógł Arce, odnalazł się w Zagłębiu

Filip Kocaba poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Arce Gdynia i trzeba powiedzieć wprost: to był bardzo dobry rok utalentowanego pomocnika, bo Kocaba miał duży wpływ na to, że gdynianom udało się wrócić do Ekstraklasy. Świadczą o tym statystyki: 25 meczów, gol i asysta. Choć pozycja na boisku (defensywny pomocnik) i wynikające z tego zadania sprawiają, że akurat od niego trudno się domagać wielu goli czy asyst.

Kocaba w Arce pokazał się na tyle dobrze, że wielu widziało go dalej w tym zespole, już w Ekstraklasie. Piłkarz wrócił jednak do Lubina, czyli tam, gdzie się urodził i wygląda na to, że to była dobra decyzja i ze strony gracza, i macierzystego klubu. Bo w tym sezonie 20-letni piłkarz stał się jedną z najważniejszych kart w talii trenera Ojrzyńskiego. A co ciekawe, pod względem stylu gry to zupełnie inne Zagłębie niż drużyny prowadzone wcześniej przez tego szkoleniowca.

Brzęczek też go ceni

W tym sezonie Ekstraklasy Kocaba rozegrał 9 meczów, w których strzelił jedną bramkę (z Piastem Gliwice, jego premierowa dla Zagłębia). We wszystkich spotkaniach wychodził w podstawowym składzie, rozegrał 97 procent możliwych minut. Jego postęp widzi nie tylko Leszek Ojrzyński, ale i Jerzy Brzęczek. Pomocnik Zagłębia po raz kolejny znalazł uznanie w oczach selekcjonera kadry U21, który powołał go na październikowe mecze z Czarnogórą i Szwecją. Wcześniej grał w U19 Marcina Brosza I U20 Miłosza Stępińskiego.

W kadrze U 21 Kocaba rozegrał do tej pory dwa mecze. Ze względu na pozycję na boisku i klub, w którym występuje, niektórzy wskazują na pewne analogie do Bartosza Slisza, który też błysnął najpierw w Zagłębiu, a potem (za rekordowe pieniądze jeśli chodzi o transfer wewnętrzny Ekstraklasy) trafił do Legii Warszawa. No i oczywiście trafił do reprezentacji Polski.

Czy Zagłębie na nim zarobi?

Zagłębie zarobiło wtedy na Sliszu około 1,8 mln euro. A czy zarobi w odpowiednim momencie na Kocabie? Kontrakt pomocnika kończy się latem 2027 roku. Z jednej strony trochę czasu jeszcze jest, ale z drugiej po tym sezonie do końca umowy zostanie już tylko 12 miesięcy. A to dużo mniej komfortowa sytuacja z punktu widzenia klubu, bo mając zawodnika na tak krótkim kontrakcie pozycja negocjacyjna najlepsza nie jest.

Pod tym względem Zagłębie jest lepiej zabezpieczone w przypadku Marcela Reguły, bo napastnik lubinian ma umowę do lata 2028 roku. A, jak informował goal.pl, jest już wstępne zainteresowanie klubów zza granicy tym graczem.

Natomiast wracając do Kocaby. Wydaje się, że to jest właśnie najlepsza droga dla Zagłębia. Stawiać w dużej mierze na swoich wychowanków (plus kilku doświadczonych graczy), a potem wypuszczać ich w świat. Tak było między innymi ze Sliszem i Pieńką, a być może podobną drogą pójdą Reguła i właśnie Kocaba.