Co z nowym kontraktem?
Kacper Tobiasz jest obecnie bezdyskusyjnym numerem jeden między słupkami Legii Warszawa. Młody bramkarz prezentuje na tyle dobrą formę, że niektórzy sugerują powołanie go do kadry, na czwartego golkipera. A przed Tobiaszem nie tylko mecze pucharowe i ligowe, ale też czas decyzji.
Kontrakt bramkarza z Legią upływa latem 2026 roku, a więc po zakończeniu obecnego sezonu. Jak przyznał Michał Żewłakow, który niedawno szerzej wypowiadał się na temat okienka transferowego, piłka jest po stronie zawodnika.
Natomiast… Goal.pl już wcześniej informował, że Tobiasza chętnie widziałby u siebie Samsunspor, a więc dzisiejszy rywal Legii. O tym, że po pozyskaniu Sousy ten klub ma apetyt na jeszcze jednego gracza z polskiej ligi, mówił w niedawnym wywiadzie dla goal.pl właściciel Samsunsporu.
Zastąpiłby innego Polaka
Wprawdzie turecki biznesmen nie chciał wtedy podać nazwiska tego bramkarza, ale własnymi kanałami ustaliliśmy niedługo później, że chodzi właśnie o Tobiasza.
Latem się (jeszcze) nie udało, ale z naszych informacji wynika, że to nie zniechęciło Turków. Ich plan jest taki, aby poczekać do zimy i „zaatakować” właśnie w najbliższym okienku transferowym. Akurat wtedy kończy się wypożyczenie do Samsunsporu Alberta Posiadały, a więc innego polskiego bramkarza, który trafił tam na pół roku z Molde.
Oczywiście, zainteresowanie Turków nie oznacza jeszcze transferu. Jak wspomniano, Tobiasz ma propozycję przedłużenia umowy przez Legię.
Spora przebitka w kontrakcie
A na jakie pieniądze mógłby liczyć w lidze tureckiej? Popytaliśmy w kilku źródłach. Jak się okazuje, Samsunspor proponuje nowym piłkarzom między 600 a 700 tysięcy euro netto rocznej pensji. Nie znamy dokładnie szczegółów propozycji Legii, ale wszystko wskazuje na to, że w tym przypadku przebitka Turków jest całkiem spora.
Tak czy inaczej, wiele oczu, w tym tureckich, będzie dziś spoglądało na Tobiasza z dużą uwagą. Wśród nich będzie Yuksel Yildrim, czyli właściciel, który przyleciał z zespołem do Warszawy.
Generalnie Samsunspor mocno penetruje polski rynek. Poza zakupem Afonso Sousy (rekord klubu), Turcy przymierzali się też do piłkarza Górnika Zabrze, ale ostatecznie w tym przypadku do transakcji nie doszło.