Yamal wyleczył kontuzje i znów błyszczy
Lamine Yamal ma zaledwie 18 lat, a już dziś uchodzi za jednego z najbardziej ekscytujących piłkarzy na świecie. W meczu z Realem Sociedad pojawił się na murawie w 55. minucie i natychmiast zrobił różnicę. Już przy drugim kontakcie z piłką posłał idealne dośrodkowanie słabszą nogą do Roberta Lewandowskiego, który strzelił gola na 2:1. Połowa trafienia należała do Hiszpana – dzięki decyzji, technice i pewności siebie, uważa „Sport”.
Młody skrzydłowy gra z uśmiechem nawet w trudnych momentach. Wnosi luz, ale też pewność, która udziela się całej drużynie. Od jego wejścia Barcelona zaczęła dominować, kreować kolejne sytuacje i grać tak, jakby prowadziła kilkoma golami. Rywal, mimo że wciąż był groźny, nagle wyglądał mniej pewnie.
Yamal nie tylko asystował. W 70. minucie popisał się efektownym rajdem, a chwilę później zdobył gola, który został anulowany z powodu minimalnego spalonego. Ale to go nie podłamało – dalej dryblował, wymuszał faule i zachwycał kibiców.
– Za każdym razem, gdy dostaje piłkę, coś się dzieje. Czasem drybluje, innym razem odgrywa od razu, ale zawsze wybiera dobrze – oceniano po meczu. To właśnie zdolność do podejmowania właściwych decyzji sprawia, że mimo młodego wieku jest już fundamentem Barcelony.
W hiszpańskich relacjach podkreślano, że jego występy nie powinny być traktowane jako coś zwyczajnego. – To, co robi, nie jest normalne. I lepiej, byśmy tego nie normalizowali – podsumowano.
Zobacz również: Lewandowski znów ratuje Barcelonę. Polak pnie się w klasyfikacji strzelców