Haaland dogadał się z Barceloną. Ma pomóc Laporcie w wyborach
Erling Haaland od kilku tygodni jest łączony z transferem do FC Barcelony. Media informują, że napastnik Man City został wytypowany jako wymarzony następca Roberta Lewandowskiego. Polak ma kontrakt do 30 czerwca 2026 roku i prawdopodobnie wtedy oficjalnie pożegna się z Dumą Katalonii.
Władze FC Barcelony wierzą, że problemy finansowe nie będą przeszkodą w pozyskaniu następcy Lewandowskiego. Niemniej jednak klub musi się przyszykować na naprawdę pokaźny wydatek, jeśli rzeczywiście chce sprowadzić Haalanda. Według najnowszych doniesień Manchester City domaga się za transfer Norwega co najmniej 170 milionów euro.
Pytanie tylko, czy nie jest to jedynie medialna rozgrywka prezydenta Laporty. Dziennikarz Joan Fontes rzucił nowe światło na sprawę transferu Erlinga Haalanda do FC Barcelony. Jego zdaniem istnieje porozumienie między sternikiem Dumy Katalonii a agentką norweskiego napastnika Rafaelą Pimentą.
Nieformalna umowa zakłada, że Joan Laporta będzie naciskał na transfer Erlinga Haalanda tuż przed wyborami na prezydenta klubu. Ma to mu pomóc w kolejnej wygranej. Z kolei rolą agentki Haalanda i również samego zawodnika będzie podtrzymywanie plotek.
Wybory na prezydenta Barcelony odbędą się w 2026 roku, a więc spisek zapewne jest już w trakcie realizacji. Podobna sytuacja miała miejsce w 2003 roku, gdy Joan Gaspart przekonywał kibiców planem pozyskania Davida Beckhama.