Nowe rozdanie w reprezentacji Polski. Kogo powoła Jan Urban?

Jan Urban w piątek 29 sierpnia wyśle swoje pierwsze powołania w roli selekcjonera na wrześniowe mecze z Holandią i Finlandią. Reprezentacja Polski do eliminacji mistrzostw świata 2026 może przystąpić w dosyć mocno zmienionym składzie personalnym. Kogo zabraknie na najbliższym zgrupowaniu kadry? Kto może natomiast liczyć na telefon od selekcjonera?

Jan Urban
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Jan Urban
  • Pierwsze powołania Jana Urbana zbliżają się wielkimi krokami. Czy selekcjoner zdecyduje się na mocne roszady w składzie?
  • Kontuzje, brak gry w klubach, zmiany koncepcji – lista dylematów jest długa. Jak Urban poradzi sobie z selekcją?
  • Kibice czekają zarówno na powroty, jak i możliwe nowe twarze. Kto dostanie szansę, a kto może ją stracić?

Reprezentacja z nowym selekcjonerem

Reprezentacja Polski od lipca ma nowego selekcjonera. Po czerwcowym zgrupowaniu do dymisji podał się Michał Probierz, który odszedł w atmosferze konfliktu z Robertem Lewandowskim. Na domiar złego, biało-czerwoni ulegli w Helsinkach Finlandii 1:2, co skomplikowało Polsce awans na mistrzostwa świata w 2026 roku. Po tygodniach zwodzenia mediów, prezes PZPN-u Cezary Kulesza ogłosił nowego selekcjonera kadry.

Misji walki o awans na przyszłoroczny mundial w USA, Kanadzie i Meksyku podjął się Jan Urban. W aktualnej sytuacji był to wybór oczywisty, który spotkał się także z aprobatą kibiców. Ci wyczekują nowego rozdania w kadrze, którą we wrześniu czeka wyjazdowy mecz z Holandią w Rotterdamie oraz spotkanie z Finlandią w Chorzowie. Jan Urban już na starcie musi zatem przygotować reprezentację do najtrudniejszych spotkań.

POLECAMY TAKŻE

Czuć wiatr zmian

Na powitalnej konferencji prasowej, Jan Urban deklarował: nie będziemy rozmawiali o żadnej rewolucji, nie da się przebudować reprezentacji w tak krótkim czasie. Poza tym to naturalny proces. Jednocześnie selekcjoner dał do zrozumienia, że pewne roszady personalne nastąpią. – Możemy spodziewać się nowych twarzy, ale nie będę robił zmiany dla samej zmiany – tak jeszcze w lipcu przekonywał dziennikarzy opiekun polskiej kadry.

Na dwa dni przed ogłoszeniem pierwszych powołań, Jan Urban może być zmuszony do przeprowadzenia większych roszad personalnych, niż się pierwotnie spodziewał.

Tak prezentuje się lista kadrowiczów powołanych na czerwcowe zgrupowanie przez Michała Probierza:

Ostatnia lista powołanych zawierała 29 nazwisk. Tym razem nie należy spodziewać się tak szerokiej kadry. Jan Urban mówił, że docelowo woli pracować z mniejszą grupą zawodników. W gronie powołanych może zatem zabraknąć kilku nazwisk, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić.

Realna zmiana hierarchii w bramce

W reprezentacji Polski dyskusja o obsadzie bramki niemal zawsze była tematem zastępczym. Od dekad na tej pozycji mamy wręcz nadmiar jakościowych zawodników. Mimo tego szykuje się dosyć poważna zmiana w hierarchii golkiperów.

Z czwórki powołanych ostatnio bramkarzy, pewny udziału w zgrupowaniu może być jedynie Łukasz Skorupski. Transfer Marcina Bułki do Arabii Saudyjskiej nie spodobał się Janowi Urbanowi, który wyraził obawy o poziom sportowy rozgrywek w tym kraju. Podobnie może być w przypadku Mateusza Kochalskiego z azerskiego Karabachu Agdam. Jego ratuje natomiast gra w europejskich pucharach. Doświadczenie na arenie międzynarodowej z Lechem zbiera też Bartosz Mrozek, który w tym sezonie zachował zaledwie jedno czyste konto.

Największym wygranym w nowej hierarchii bramkarzy może być Kamil Grabara z Wolfsburga. 26-latek był pomijany przez poprzednich selekcjonerów, ale teraz ma się to zmienić. Potencjalna nowa twarz to zaś 21-letni Marcel Łubik z Górnika Zabrze. O obsadzie bramki decydować będzie jednak trener bramkarzy, Andrzej Dawidziuk.

Defensywa zmorą selekcjonera

Prawdziwe zmartwienia Jan Urban ma w defensywie. Według informacji TVP Sport, selekcjoner przy powołaniach pominie Bartosza Bereszyńskiego i Pawła Dawidowicza, którzy od lipca pozostają bez klubu. Więzadła zerwał natomiast Mateusz Wieteska. Cieniem piłkarza z poprzedniego sezonu jest grający w Lechu, Mateusz Skrzypczak. Po przenosinach z Torino do Sassuolo na prawą obronę przestawiony został Sebastian Walukiewicz. Minut brakuje natomiast przechodzącemu z Arsenalu do FC Porto, Jakubowi Kiwiorowi.

Zobacz także: Transfery Polaków „last minute”. Kto zmieni klub przed końcem okna?

Czy odpowiedzią na problemy kadry w defensywie będzie Jan Ziółkowski? Obrońca Legii na wrześniowe zgrupowanie może stawić się już jako piłkarz Romy. Premierowe powołanie dla tego gracza zdaje się być formalnością. Potencjalny debiut w Rotterdamie z Holandią jawi się jednak jako duże ryzyko. Doświadczenie reprezentacyjne posiada natomiast 31-letni Tomasz Kędziora z PAOK-U Saloniki. Zdaniem Przeglądu Sportowego Onet defensor greckiego klubu pojawi się na wrześniowym zgrupowaniu. 32-krotny reprezentant Polski ostatni raz w wyjściowym składzie drużyny narodowej wystąpił w październiku 2023 roku w spotkaniu z Mołdawią w Warszawie (1:1).

Kapitalne recenzje w Ekstraklasie zbiera bramkostrzelny Jan Grzesik z Radomiaka. Z braku lepszych opcji, na lewej stronie rozwiązaniem może być Bartłomiej Wdowik z Jagiellonii. W tej formacji Jan Urban zdecydowanie nie ma komfortu. Zamiast na doświadczenie i schematy trzeba będzie liczyć na to, że piłkarze trafią z formą akurat w dniu meczu.

Reprezentacja z wyrwanym sercem środka pola

Reprezentacja Polski w najsilniejszym składzie personalnym miałaby problem ze zdobyciem punktów przeciwko Holandii. Tymczasem kadra zmaga się z problemami, jak chociażby kontuzja Jakuba Modera. Prawdopodobnie opuści on wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Zawodnik Feyenoordu ma przewlekłe problemy z plecami, przez co nie gra od miesiąca. Po transferze z Legii do Strasbourga na boisku ani razu nie pojawił się też Maxi Oyedele. Ledwie 11 minut od trenera Interu Mediolan dostał natomiast Piotr Zieliński.

Jan Urban musi poszukać rozwiązań w kwestii środka pola. Sprawdzonymi opcjami w kadrze są Bartosz Slisz, czy Jakub Piotrowski, który niedawno trafił do Udinese. Niewykluczone, że opcją okaże się piłkarz mistrza Polski, Filip Jagiełło. Temat możliwego powołania gracza Lecha pojawił się według informacji portalu TVP Sport. Szczebel niżej furorę robi Kacper Duda z Wisły Kraków, ale ten przewidziany jest raczej do występów w drużynie U-21.

Podstawowym zawodnikiem Cruz Azul jest Mateusz Bogusz. Wątpliwość selekcjonera budzi jednak jakość ligi meksykańskiej i różnicy czasowej, która odczuwalna jest po przylocie piłkarza na zgrupowanie. Na miejscu dostępny jest Dawid Drachal, który odżył pod wodzą Adriana Siemieńca w Jagiellonii. 20-latek zbiera bardzo pozytywne recenzje za swoje występy.

Tylko u nas

Lewandowski gotowy na wielki powrót

Robert Lewandowski w czerwcu zdecydował się na przerwę od grania w reprezentacji Polski w skutek konfliktu z Michałem Probierzem. Po nominacji Jana Urbana na jego miejsce jasne stało się, że napastnik Barcelony powróci do kadry i to niezależnie od ostatecznego rozstrzygnięcia tematu opaski kapitańskiej.

Wyczekiwany powrót Lewandowskiego to największa zmiana, której należy spodziewać się w formacji ofensywnej. Oprócz 37-latka o gole w kadrze zadbać mają Karol Świderski i Adam Buksa, który ostatnio wzmocnił Udinese. Regularnie powoływany był także Krzysztof Piątek. Ten jednak przeniósł się z ligi tureckiej do Kataru, co nie wzbudziło entuzjazmu u Jana Urbana. W normalnych okolicznościach Piątek całkowicie wypadłby z radaru, ale posucha wśród napastników wygrywa z obawą o jakość przygotowania zawodnika.

Kto jeszcze miałby brać odpowiedzialność za zespół w ofensywie. Selekcjonera cieszyć może zmiana klubów przez Nicolę Zalewskiego i Jakuba Kamińskiego. Na obu nowe środowisko wpływa dotychczas pozytywnie. Nieoczekiwanie do tego grona może dołączyć pożegnany w czerwcu Kamil Grosicki. Mimo ogłoszenia końca kariery reprezentacyjnej, piłkarz Pogoni po zmianie selekcjonera deklaruje gotowość do pomocy drużynie narodowej. Jan Urban nie skreśla weterana i w razie potrzeby może wysłać mu powołanie.

Urban kontra rzeczywistość

Jan Urban ma świadomość w jakiej znalazł się sytuacji. Zamiast głoszenia tez pod publikę, woli skupić się na treningu i w ten sposób rozwiązywać potencjalne boiskowe kłopoty. Praca selekcjonera wymaga stałego dostosowywania się do zmieniających się okoliczności, czego najlepszym dowodem mogą być piątkowe powołania.

Nie uznaję czegoś takiego jak przebudowa reprezentacji. Nie da się tego zrobić w krótkim czasie. Moim zdaniem to jest proces (…). Nie możemy się spodziewać wielkich zmian w powołaniach. Nie zrobię zmiany dla zmiany. Jeśli uznam, że są zawodnicy gotowi na pierwszą reprezentację, to dostaną powołanie – takie stanowisko selekcjonera wybrzmiało na jego powitalnej konferencji prasowej.

Pierwsze powołania Jana Urbana nie będą jeszcze wyznacznikiem jego kadencji, ale pokażą kierunek, w którym zamierza podążać w trakcie swojej kadencji. Z pozoru mogą one wyglądać jak mała rewolucja, ale w rzeczywistości trzon kadry pozostanie ten sam. Prawdziwy test jego selekcji nadejdzie dopiero 4 września w Rotterdamie z Holandią. To tam okaże się, czy nowy selekcjoner potrafi tchnąć w starą kadrę nowe życie.

Jak zakończy się debiutancki mecz Jana Urbana w roli selekcjonera?

Wygraną 29%
Remisem 36%
Porażką 36%
45+ Głosy
Oddaj swój głos:
  • Wygraną
  • Remisem
  • Porażką