Brutalna pomyłka Valentina Cojocaru
Pogoń Szczecin zmierzyła się na własnym boisku z Motorem Lublin w ramach drugiej serii gier PKO BP Ekstraklasy. Dla gospodarzy była to okazja do szybkiego zmazania plamy po kompromitującej porażce z Radomiakiem Radom (1:5), która zszokowała kibiców i ekspertów.
Z kolei drużyna z Lublina podchodziła do tego meczu z większym spokojem. Motor rozpoczął sezon od zwycięstwa nad beniaminkiem Arką Gdynia (1:0). Piłkarze Mateusza Stolarskiego chcieli sprawić niespodziankę również w Szczecinie. W poprzednim sezonie Portowcy ograli pewnie rywali (3:0).
Spotkanie w Szczecinie rozpoczęło się od katastrofalnego błędu bramkarza Pogoni. Już w 9. minucie Valentin Cojocaru zbyt długo zwlekał z wybiciem piłki. Zamiast szybko zareagować, próbował wykonać ryzykowny obrót, co skrzętnie wykorzystał Mathieu Scalet. Zawodnik Motoru dopadł do futbolówki i bez problemu skierował do siatki.
Do przerwy gospodarze zdołali odwrócić losy spotkania. Najpierw do bramki lublinian trafił Marian Huja po asyście Kamila Grosickiego z rzutu rożnego, a potem bramkę zdobył grecki napastnik Efthymios Koulouris.