Wisła musi się wzmocnić. Na tych pozycjach są braki
Wisła Kraków ogłosiła do tej pory dwa letnie wzmocnienia – Juliusa Ertlthalera oraz Juliana Lelievelda. Na obóz przygotowawczy pojechał również Wiktor Staszak, którego transfer dopięto już w trakcie zimowego okienka. Nie ulega wątpliwościom, że kadra Białej Gwiazdy nie jest jeszcze skompletowana i ma poważne braki. Po zakończonym sezonie do tej pory odeszło od niej znacznie więcej zawodników.
Jakiś czas temu Wisła pożegnała się z Angelem Baeną, Jamesem Igbekeme, Marko Poletanoviciem, Giannisem Kiakosem, Patrykiem Gogółem czy Jesusem Alfaro. Lada moment odejdzie także Tamas Kiss, który w ramach transferu definitywnego przeniesie się na Cypr. Władze klubu z pewnością mają przed sobą wiele pracy, aby zastąpić nieobecnych i podnieść poziom sportowy w drużynie.
Mariusz Jop otwarcie przyznaje, że kadra musi zostać wzmocniona. Wskazuje dwie pozycje, które w szczególności wymagają uzupełnień. Liczy, że uda się szybko dopiąć transfery nowych zawodników.
– Kadra jest jeszcze bardzo wąska. Wiemy, ilu zawodników odeszło, a ilu przyszło, więc oczywiste jest to, że czekamy na ruchy. Natomiast musimy być cierpliwi, bo rynek transferowy nie jest łatwy.
– Po urazie Rafała Mikulca i odejściu Giannisa Kiakosa na lewej obronie mamy tylko Jakuba Krzyżanowskiego, który wrócił i tam na pewno potrzebujemy rywalizacji. Z prawych skrzydłowych odeszli Angel Baena i Tamas Kiss, więc na pewno to są dwie pozycje, które wymagają ruchu – mówi trener Wisły w wywiadzie dla lovekrakow.pl.