- Alex Haditaghi i Tan Kesler przeszukują Europę w poszukiwaniu nowego szkoleniowca. Pod uwagę brani są trenerzy z różnych krajów, ale na pewno następcą Roberta Kolendowicza nie zostanie Polak
- Bardzo ciekawą kandydaturą do pracy w Ekstraklasie jest Savo Milosević, który był kiedyś świetnym piłkarzem. Mirko Poledica, który polecał wcześniej Lukę Elsnera, ma o nim bardzo dobre zdanie
- Tradycyjnie ciekawych kandydatur nie brakuje w Holandii, choć jak się wydaje, te najgłośniejsze nazwiska są poza zasięgiem. Warto jednak zwrócić uwagę na byłego trenera Ajaksu i Club Brugge
Pogoń potrzebuje trenera na już
W jednym przypadku sytuacja jest klarowna. Pogoń Szczecin pilnie potrzebuje trenera i prowadzi intensywne rozmowy w tej sprawie. Działacze Dumy Pomorza badają różne kierunki, od Hiszpanii przez Włochy po Bałkany. Kto będzie następcą Roberta Kolendowicza? Jeszcze nie wiadomo, ale w naszym zestawieniu umieściliśmy trenera, którego Pogoń ma ma swojej liście, a którego nazwisko jeszcze nie padło w przestrzeni publicznej.
Niespokojnie jest jednak nie tylko w Szczecinie. Gdyby mierzyć temperaturę trenerskiego krzesła, to wydaje się, że wysoka jest też w Łodzi. Nie taka, żeby Patryk Czubak już miał stracić pracę, ale nastroje wśród wielu kibiców Widzewa są „wojownicze”. Mówiąc wprost: duża część łódzkich fanów nie wierzy, że ten młody szkoleniowiec udźwignie tak ambitny projekt jakim jest nowy Widzew.
Nie o to chodziło Żewłakowowi
Coraz większe pomruki niezadowolenia słychać też wśród kibiców Legii. Edward Iordanescu na pewno nie ma już 100% szabel jeśli chodzi o fanów klubu z Ł3. I wprawdzie Michał Żewłakow zapewniał ostatnio, że najwcześniejsza weryfikacja trenera to zima, to z drugiej strony dodawał, że ma nadzieję, iż szkoleniowec zapewni sobie spokój najbliższymi meczami. Na pewno nie miał jednak na myśli remisu z Jagiellonią.
Niels Fredriksen? Oczywiście, tu też w tym momencie nie ma mowy o zmianach, ale znów… Takie mecze jak ten w Częstochowie (od 2:0 do 2:2) nie budują pozycji szkoleniowca, który – podobnie jak Iordanescu – nie ma już stuprocentowego zaufania fanów.
Gdyby to nie był Papszun…
Raków Częstochowa? Chyba nikt nie dałby dziś głowy, że były mistrz Polski dokończy sezon z taką samą ławką trenerską. Choć oczywiście, z zaznaczeniem, że być może o taką zmianę byłoby najtrudniej z wszystkich tu rozpatrywanych. Wszak Raków to dla wielu Marek Papszun, a Marek Papszun to Raków.
Tak czy inaczej, zmiany w Ekstraklasie będą. W związku z tym przygotowaliśmy listę dziesięciu trenerów, którzy z różnych powodów mogą trafić do naszej ligi. Można powiedzieć, że to druga edycja, bo pierwszą opublikowaliśmy w maju. Wtedy był na niej między innymi Luka Elsner, który niedługo potem trafił do Cracovii i spisuje się z nią świetnie. Zakładamy że z poniższej listy prędzej czy później też ktoś może trafić na polskie boiska.
Igor Jovicević (51 lat, Chorwacja)
Chorwat przez wiele lat pracował na Ukrainie, a wisienką na torcie była jego działalność w Szachtarze. Objął zespół zaraz po wybuchu wojny. Drużyna była zupełnie rozbita, straciła 15 piłkarzy (14 Brazylijczyków i Izraelczyka), ale Jovicević zdołał ją pozbierać i grając tylko młodymi Ukraińcami sięgnął po mistrzostwo kraju. Przy okazji wypromował takich graczy jak Mudryk, Sudakow, a wcześniej Dovbyk (w Dnipro). Radził też sobie w Lidze Mistrzów, rywalizując z RB Lipsk, Celtikiem i Realem Madryt. Dobrze zna Warszawę i obiekty Legii, bo to właśnie tutaj trenował i mecze rozgrywał Szachtar w ramach fazy grupowej Champions League. Karol Rogólski, dziennikarz i wielki sympatyk Szachtara, zwolnienie Jovicevicia przez klub z Doniecka nazwał wielkim absurdem.
Po Szachtarze Jovicević pracował w Arabii Saudyjskiej, utrzymując mały klub w tamtejszej ekstraklasie. Następnie Chorwat przeniósł się do Ludogorca Razgrad, z którym zdobył tryplet: mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Bułgarii. A czy chciałby pracować w Polsce? O tym między innymi mówił Chorwat w niedawnym wywiadzie dla goal.pl
Savo Milosević (52 lata, Serbia)
Kiedy do pierwszej edycji „trenerów do wzięcia” zapytaliśmy Mirko Poledicę, którego szkoleniowca z Bałkanów by polecił, to były gracz Lecha i Legii odpowiedział tak: „Piotrek, Luka Elsner byłby idealnym kandydatem do pracy w Legii. Dużo dobrego o nim mówią. Młody, ambitny, głodny sukcesu. Ma wiele ofert, ale szuka klubu, z którym móglby walczyć o tytuł. Do tego kilka języków, wielka kultura”.
Jak się okazało, Poledica z Elsnerem miał rację, bo w Cracovii słoweński szkoleniowiec udowadnia, że zna się na trenerskim fachu. A czy teraz Poledica znów ma kogoś do polecenia? Pytamy go jako obserwatora sceny piłkarskiej w Polsce i na Bałkanach. Mirko nie jest agentem piłkarskim, jako prawnik reprezentuje natomiast wielu piłkarzy w sporach z klubami.
– Poszedłbym po Savo Milosevicia. Pamiętacie go na pewno, był bardzo dobrym piłkarzem. Teraz jest świetnym trenerem. Inteligentny, poliglota. Uwielbia stawiać na młodych piłkarzy. Kiedy był dyrektorem federacji to nasze kadry U18 i U19 zdobywały mistrzostwo Europy i świata. Dwa razy pracował w Partizanie, miał świetne wyniki, ale rezygnował z poza sportowych powodów. Już po pierwszym pobycie powiedział, że nigdy więcej nie będzie pracował w Serbii, ale kibice uprosili, żeby wrócił. Ma świetny kontakt z piłkarzami, gracze go uwielbiają – przekonuje Poledica.
Ostatnio Milosević pracował w Iranie, ale obecnie jest wolnym trenerem. A jego piłkarskie CV faktycznie jest mocne, bo grał między innymi w Aston Villi, Celcie Vigo, Espanyolu, czy Parmie.
Philippe Clement (51 lat, Belgia)
Belg jest na liście życzeń Pogoni Szczecin, o czym pisał Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl. Świetna kandydatura, pod względem merytorycznym nie ma tu żadnych wątpliwości, ale z naszych informacji wynika, że problemem jest kontrakt szkoleniowca. Od początku sagi związanej ze zwolnieniem Kolendowicza docierały do nas wieści, że Belg miał zażądać fortunę jak na nasze warunki. W ciemno można też zakładać, że były trener między innymi Club Brugge, Standardu Liege czy Glasgow Rangers celuje w lepszą ligę. Ale… Na pewno jego przyjście do Ekstraklasy byłoby mocnym sygnałem, że polska liga na każdym, również trenerskim polu, idzie do przodu. A skoro polskie kluby potrafią już płacić piłkarzom ponad milion euro za sezon, to może i na trenerskie kontrakty na tym poziomie pora?
Fabio Cannavaro (52 lata, Włochy)
Być może najgłośniejsze nazwisko na tej liście, choć trzeba zaznaczyć, że tylko w roli piłkarza. Mówimy w końcu o zdobywcy „Złotej Piłki” i złotym medaliście mistrzostw świata 2006. Problem polega na tym, że na polu trenerskim idzie mu już dużo gorzej. Ostatnio boleśnie potknął się na Dinamie Zagrzeb, gdzie pracował zaledwie trzy miesiące (14 spotkań). Po naszej publikacji, że skontaktowała się z nim Pogoń Szczecin pojawiły się głosy, że to drogi szkoleniowiec. Wydaje nam się jednak, że ostanie „popisy” trenerskie sprawią, że będzie musiał mocno obniżyć oczekiwania finansowe. Czy to względem Pogoni, czy jakiegokolwiek innego potencjalnego pracodawcy.
Mehdi Nafti (46 lat, Tunezja/Francja)
Z jednej strony to nazwisko może w tym miejscu zaskakiwać, ale umieszczamy je dlatego, że z naszych informacji wynika, iż od pewnego czasu ten trener był/jest na liście Pogoni Szczecin. Co ciekawe, ma tego samego agenta co… Unai Vencedor, a więc piłkarz, który prowadził ostatnio zaawansowane negocjacje ze szczecińskim klubem.
Nafti ma dwa obywatelstwa, tunezyjskie i francuskie. Ostatnio pracował w katarskim klubie Al-Khor. Większą część trenerskiej kariery spędził w Hiszpanii, jako szkoleniowiec takich klubów jak Marbella, Merida, Badajoz, Lugo, Leganes czy Alcorcon.
Zakładamy, że nie jest to szczyt życzeń Dumy Pomorza, ale od dłuższego czasu docierają do nas informacje, że na pewno na liście Nafti się znalazł.
Nenad Bjelica (54 lata, Chorwacja)
Przedstawiać nie trzeba, dyżurny kandydat w sytuacji, gdy w mocnych klubach w Polsce zanosi się na zmiany. Ostatnio pracował w Dinamo Zagrzeb, gdzie (po 15 meczach) zastąpił go… Fabio Cannavaro. Co ciekawe, Mateusz Borek podał niedawno, że Bjelica był oferowany Pogoni. Powrotu do Polski nigdy nie wykluczał. Mówiło się o nim zarówno w kontekście klubów, jak i reprezentacji.
Paulo Bento (56 lat, Portugalia)
Już raz był bliski pracy w Polsce, negocjował w zasadzie ostatnie szczegóły kontraktu z federacją, aby przejąć polską kadrę. Ostatecznie do samolotu wsiadł jednak inny Portugalczyk (Fernando Santos). Bento był na pierwszej liście, bo z naszych informacji wynika(ło), że nie wykluczałby pracy w takim klubie jak na przykład Legia. Jego ostatnim pracodawcą była federacja Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Kadrę ZEA prowadził do marca tego roku.
Thomas Thomasberg (50 lat, Dania)
1 września został niespodziewanie zwolniony z FC Midtjylland. W sezonie 2023/24 doprowadził ten klub do mistrzostwa Danii, a dwa lata wcześniej z Randers FC zdobył Puchar Danii. Midtlylland prowadził od marca 2023 roku, w 115 spotkaniach. Kiedy zapytaliśmy duńskiego kolegę po fachu o to, czy w jego kraju jest obecnie ktoś wolny i godny uwagi jeśli chodzi o trenerów, to pierwsze padło nazwisko właśnie Thomasberga.
– Jeśli chcesz, aby twój zespół osiągał dobre wyniki co tydzień, a nie obchodzi cię to, że to nie będzie coś a la tiki taka, to jest to trener dla ciebie. Thomasberg jest bardzo pragmatycznym szkoleniowcem, to stara szkoła, która działa, co udowodnił w FC Midtjylland prowadząc ich do mistrzostwa. W momencie, w którym go zwolniono miał na koncie serię 18 meczów bez porażki, ze średnią 2,14 punktu na mecz. Zwolniogo go tylko dlatego, że klub chciał, aby drużyna prezentowała zupełnie inny styl – usłyszeliśmy w Danii.
Alfred Schreuder (52 lata, Holandia)
„Krążąc” po Europie tradycyjnie zajrzeliśmy do Holandii, wszak tradycja sięgania po tamtejszych szkoleniowców jest nad Wisłą dość powszechna. W pierwszym odruchu, słysząc nazwy czołowych polskich klubów, nasz holenderski rozmówca polecał Philippa Cocu (ostatnio Vitesse Arnhem) i Marka van Bommela (ostatnio Royal Antwerp), ale wydaje się, że sprowadzenie ich do Ekstraklasy byłoby ponad siły/możliwości naszych klubów.
W Holandii zwrócono natomiast naszą uwagę również na Alfreda Schreudera. Ostanio pracował z arabskimi klubami (Al-Nassr, Al-Ain), ale wcześniej chociażby z Club Brugge, które poprowadził do mistrzostwa Belgii. Stamtąd trafił na pół roku do Ajaksu Amsterdam. Ma też w svoim CV rolę asystenta w Barcelonie (sezon 2020-2021). Nieobca mu jest też Bundesliga (Hoffenheim), ani tym bardziej Liga Mistrzów (jako trener lub asystent brał w niej udział cztery razy).
Philippe Montanier (60 lat, Francja)
Od niedawna Philippe Montanier może się chwalić, że to on jako pierwszy trener dał szansę w dorosłej piłce Ousmane Dembele, a więc zdobywcy najnowszej „Złotej Piłki”. Francuski szkoleniowiec prowadził wówczas Rennes. To właśnie pod jego skrzydłami obecny gwiazdor PSG zaliczył debiut, pierwsze asysty i gole w Ligue 1 (sezon 2015/2016).
Montanier prowadził też wówczas Kamila Grosickiego. Przed zatrudnieniem Goncalo Feio ten francuski szkoleniowiec był łączony z Legią Warszawa. A czy chciałby pracować w Polsce? O tym opowiedział w wywiadzie dla goal.pl