Różne historie jednego medalu
Wicemistrzostwo Polski to wyróżnienie, które w ostatniej dekadzie trafiało do bardzo różnych klubów – od piłkarskiego kopciuszka Piasta Gliwice, po największe marki na czele z Lechem Poznań i Legią Warszawa. To pokazuje, jak bardzo niejednoznaczny jest ten medal.
Dla Piasta czy Jagiellonii srebro było największym sukcesem w historii, dowodem, że w Ekstraklasie da się wyłamać ze schematu i wyprzedzić finansowych potentatów. Śląsk dzięki wicemistrzostwu znów uwierzył w swoją wielkość. Dla Legii i Lecha to raczej rozczarowanie, bo w Warszawie i Poznaniu liczy się tylko złoto. A Raków? Klub z Częstochowy w ostatnich latach przyzwyczaił nas, że niezależnie od okoliczności, przeważnie kończy sezon z medalem.
Średnie punktowe, które notowali wicemistrzowie ostatniej dekady, wyglądają solidnie. Niektóre wręcz imponują. Srebrny medal w Ekstraklasie to jednak rzadko początek pięknej historii. Tabela pokazuje tylko część prawdy – to, co działo się rok później, często było bardziej dramatyczne niż budujące.
Wicemistrzowie Polski od sezonu 2015/2016:
Sezon | Klub | Średnia punktów na mecz |
2015/2016 | Piast Gliwice | 1.86 |
2016/2017 | Jagiellonia Białystok | 1.91 |
2017/2018 | Jagiellonia Białystok | 1.81 |
2018/2019 | Legia Warszawa | 1.83 |
2019/2020 | Lech Poznań | 1.78 |
2020/2021 | Raków Częstochowa | 1.96 |
2021/2022 | Raków Częstochowa | 2.02 |
2022/2023 | Legia Warszawa | 1.94 |
2023/2024 | Śląsk Wrocław | 1.85 |
2024/2025 | Raków Częstochowa | 2.02 |
Co się stało z wicemistrzami Polski?
Rok to w futbolu wieczność. W dwanaście miesięcy można zaliczyć spektakularny upadek, którego skutki trudno potem prędko odwrócić. Wicemistrzostwo to nie jest bowiem tylko nagroda. To także ogromne oczekiwania i presja środowiska, nie tylko ze strony kibiców.
Wielu liczy, że skoro udało się być drugim, to w kolejnym roku pora na mistrzostwo. Tyle że Ekstraklasa rzadko pisze takie scenariusze. Zamiast kroku do przodu, częściej przychodzi cofnięcie się o kilka, a nawet kilkanaście miejsc w tabeli.
Tu pojawia się najważniejsze pytanie: czy wicemistrzostwo faktycznie jest w polskich warunkach „pocałunkiem śmierci”? Żeby to sprawdzić, warto przyjrzeć się drużynom, które w ostatniej dekadzie kończyły ligę na drugim miejscu. Bo to, co działo się z nimi rok później, mówi o Ekstraklasie znacznie więcej niż same medale i suche liczby.
Sezon | Klub | Pozycja w tabeli | Pozycja w tabeli względem poprzedniego sezonu | Średnia punktów na mecz |
2016/2017 | Piast Gliwice | 10 | -8 | 1.24 |
2017/2018 | Jagiellonia Białystok | 2 | = | 1.81 |
2018/2019 | Jagiellonia Białystok | 5 | -3 | 1.50 |
2019/2020 | Legia Warszawa | 1 | +1 | 1.86 |
2020/2021 | Lech Poznań | 11 | -9 | 1.23 |
2021/2022 | Raków Częstochowa | 2 | = | 2.02 |
2022/2023 | Raków Częstochowa | 1 | +1 | 2.20 |
2023/2024 | Legia Warszawa | 3 | -1 | 1.73 |
2024/2025 | Śląsk Wrocław | 17 | -15 | 0.88 |
2025/2026 | Raków Częstochowa | 16 (*sezon trwa) | -14 | 1 |
Większość srebrnych medalistów zamiast iść krok dalej, sezon później notowała wyraźny regres. Niektórzy jak Śląsk spadali wręcz z ekstraklasowego piedestału prosto do pierwszoligowej otchłani. Owszem, były przypadki Legii i Rakowa, które potrafiły wykorzystać srebro jako punkt odbicia. To jednak bardziej wyjątek niż reguła. Częstochowianie są także jedną z dwóch drużyn w ostatniej dekadzie, która rok po roku została wicemistrzem Polski. Oprócz nich wyczynem tym mogą pochwalić się w Białymstoku.
W ostatniej dekadzie zdarzył się zaledwie jeden przypadek, w którym wicemistrz zdołał awansować do europejskich pucharów rok po roku mimo zajęcia niższego miejsca w tabeli. Znacznie częściej regres w tabeli wiązał się z poważnym kryzysem formy, którego nie udało się już zażegnać. Przykładami są piłkarze Piasta i Lecha, którzy wylądowali w dolnej połowie tabeli, spadając odpowiednio o osiem i dziewięć pozycji względem poprzedniej kampanii. Wpływ na to miały dramatycznie niskie średnie zdobytych punktów na mecz (1.24 i 1.23).
Śląsk to przypadek skrajny. Wrocławianie zdobywali poniżej jednego punktu na spotkanie, czym zasłużyli na niechlubny tytuł najgorszego wicemistrza kraju w Europie. Raków w sześciu dotychczasowych meczach wywalczył sześć oczek. Do średniej Śląska wcale nie jest im tak daleko. Na ten moment zespół Marka Papszuna można zaliczyć do najsłabszych wicemistrzów w ligach europejskich.
Europejskie puchary zmorą srebrnych medalistów?
Latami na katastrofalnie niskiej pozycji Polski w rankingu UEFA najwięcej co roku tracił wicemistrz kraju. Zwycięzca Ekstraklasy mógł żyć marzeniami o awansie do Ligi Mistrzów. W tym samym czasie srebrny medalista mistrzostw Polski przeklinał swój los.
Ewentualne niepowodzenie w eliminacjach do Ligi Mistrzów pozwalało na drugą szansę w postaci Ligi Europy/Ligi Konferencji. Wicemistrz nie miał takiego komfortu. Każda porażka oznaczała wakacje, a jesienią pusty terminarz. To była najgorsza możliwa nagroda za srebro.
Wicemistrzowie Polski w europejskich pucharach w sezonie po wicemistrzostwie:
Sezon | Klub | Na jakim etapie odpadł z europejskich pucharów? |
2016/2017 | Piast Gliwice | Q2 LE |
2017/2018 | Jagiellonia Białystok | Q2 LE |
2018/2019 | Jagiellonia Białystok | Q3 LE |
2019/2020 | Legia Warszawa | Q4 LE |
2020/2021 | Lech Poznań | faza grupowa LE |
2021/2022 | Raków Częstochowa | Q4 LKE |
2022/2023 | Raków Częstochowa | Q4 LKE |
2023/2024 | Legia Warszawa | 1/16 LKE |
2024/2025 | Śląsk Wrocław | Q3 LKE |
2025/2026 | Raków Częstochowa | faza ligowa LKE (*sezon trwa) |
Wicemistrzowie Polski od sezonu 2015/2016, dziesięciokrotnie próbowali awansować do fazy grupowej/ligowej europejskich pucharów. Tegoroczny sukces Rakowa jest dopiero takim trzecim przypadkiem. Częstochowianie najpierw dwukrotnie odpadali na ostatnim etapie, a teraz pomyślnie przebrnęli kwalifikacje. We wcześniejszych przypadkach jako wicemistrz jesienią w Europie zagrali jedynie Lech oraz Legia.
Zmiany trenerów u wicemistrzów Polski w kolejnym sezonie:
Najprostsze, aczkolwiek nie zawsze skuteczne rozwiązanie w obliczu kryzysu to zmiana szkoleniowca. Takie widmo wisi aktualnie nad Markiem Papszunem. Niewykluczone, że gdyby opiekun Rakowa nazywał się inaczej, to już wkrótce doszłoby do roszady na ławce trenerskiej. Więcej o tym możesz przeczytać tutaj.
Jak ze spadkiem formy radzili sobie poprzedni wicemistrzowie Polski? W Gliwicach do zmiany trenera doszło jeszcze przed startem sezonu. Radoslav Latal opuścił Piasta jeszcze przed startem sezonu w wyniku nieporozumień klubem, by wrócić do pracy z zespołem po kilku tygodniach. Po raz drugi ze stanowiskiem pożegnał się na początku marca, gdy gliwiczanie ocierali się o spadek z Ekstraklasy.
Krócej na stanowisku, bo do listopada po zdobyciu srebrnego medalu ze Śląskiem, wytrzymał Jacek Magiera. Wrocławianie podobnie jak w przypadku Piasta, nie zakwalifikowali się do głównej fazy rozgrywek europejskich. Ponadto zajmowali ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Szkoleniowiec WKS-u nie miał zatem wielu argumentów na obronę. Wrocławianie na kryzys zareagowali znacznie wcześniej od klubu z Gliwic, a mimo tego opuścili najwyższą klasę rozgrywkową w Polsce.
Pozostałe dwa przypadki zmiany szkoleniowca przez wicemistrza Polski, miały miejsce dopiero w kwietniu. Gdy Maciej Skorża przejmował Lecha po Dariuszu Żurawiu, szanse na miejsce dające grę w Europie były głównie teoretyczne. Z kolei zastępujący Kostę Runjaicia Goncalo Feio, mógł nawet włączyć się do walki o mistrzostwo Polski. Ostatecznie skończył na podium.
Sezon | Klub | Zmiany na ławce trenerskiej |
2016/2017 | Piast Gliwice | 15 lipca 2016: Radoslav Latal – Jiri Necek 31 sierpnia 2016: Jiri Necek – Radoslav Latal 2 marca 2017: Radoslav Latal – Dariusz Wdowczyk |
2017/2018 | Jagiellonia Białystok | BRAK |
2018/2019 | Jagiellonia Białystok | BRAK |
2019/2020 | Legia Warszawa | BRAK |
2020/2021 | Lech Poznań | 6 kwietnia 2021: Dariusz Żuraw – Maciej Skorża |
2021/2022 | Raków Częstochowa | BRAK |
2022/2023 | Raków Częstochowa | BRAK |
2023/2024 | Legia Warszawa | 9 kwietnia 2024: Kosta Runjaić – Goncalo Feio |
2024/2025 | Śląsk Wrocław | 12 listopada 2024: Jacek Magiera – Michał Hetel i Marcin Dymkowski, 24 grudnia 2024: Michał Hetel i Marcin Dymkowski – Ante Simundza |
2025/2026 | Raków Częstochowa | BRAK (*sezon trwa) |
Marek Papszun ma argumenty do dalszej pracy w Rakowie
Wicemistrz Polski to często największy przegrany sezonu. Zamiast pławić się w sukcesie, w krótkim okresie czasie musi przetrawić mentalnie poważne rozczarowanie. Mało której drużynie udaje się przekuć bolesną porażkę w wyczekiwany sukces, ale jeżeli już szukać takiej drużyny, to jest nią Raków Częstochowa.
Co broni Marka Papszuna? Za pozostaniem trenera na stanowisku przemawia historia i osiągane wyniki. W ostatniej dekadzie żaden inny klub nie sięgał po wicemistrzostwo Polski z tak wysoką średnią punktów na mecz. Wahała się ona między 1.96 a 2.02. Ponadto Marek Papszun potrafi wznieść się na wyżyny trenerskich umiejętności i pokazać, że porażka może uczynić cię jeszcze mocniejszym. Częstochowianie po zdobyciu srebrnego medalu w obu przypadkach rok później kończyli sezon z lepszą średnią punków. Tym razem będzie o to niezwykle trudno.
Niewątpliwym atutem Marka Papszuna jest wywalczony niedawno awans do fazy ligowej Ligi Konferencji. To właśnie gra jesienią w Europie ratowała Dariusza Żurawia i Kostę Runjaicia przed wcześniejszą utratą pracy. Trener Rakowa każdym zwycięstwem na arenie międzynarodowej może „kupić sobie czas” na powrót do formy, która pozwalała osiągać częstochowianom rzeczy wielkie.
Czytaj także: Rekordowe okno transferowe w Ekstraklasie. Tak zmieniły się wartości kadr [ANALIZA]
Co czeka kolejnych wicemistrzów Polski?
Dzięki coraz wyższej pozycji Ekstraklasy w rankingu UEFA, za rok po raz pierwszy w historii wystawimy dwa kluby w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Wicemistrz Polski mimo braku tytułu wciąż będzie mógł czuć się wygranym. Ścieżka awansu do fazy ligowej europejskich pucharów stanie się nieporównywalnie łatwiejsza. To z kolei oznaczać będzie większe przychody od UEFA i większą możliwość wzmocnienia zespołu, by za rok skuteczniej grać o mistrzostwo Polski.
Może więc sezon 2025/26 będzie ostatnim, w którym wicemistrzostwo pachnie bardziej klątwą niż nagrodą? Od przyszłego roku srebro powinno wreszcie smakować jak sukces, a nie jak „pocałunek śmierci”.
Czy Raków Częstochowa powinien zwolnić Marka Papszuna?
- TAK
- NIE