Juventus ma jasny plan na zimowe mercato
Luciano Spalletti przedstawił swoje pomysły władzom Juventusu bez stawiania twardych warunków. Klub jest gotowy działać w styczniu, ale tylko wtedy, gdy pojawią się odpowiednie okazje. W Turynie nie ma miejsca na ryzykowne ruchy bez gwarancji sportowych. Albo wzmocnienia, które realnie podniosą poziom zespołu, albo całkowite wstrzymanie się od transferów.
Priorytety są jasno określone. Juventus szuka registy oraz zawodnika na skrzydła. Lista nazwisk jest szeroka. Od wielkiego marzenia w postaci Tonaliego, po piłkarzy dobrze znanych nowemu dyrektorowi sportowemu Ottoliniemu, który wcześniej pracował w Genoi. Klub monitoruje rynek i jest gotowy reagować na okazje pojawiające się w trakcie okna.
Otwarta pozostaje także ścieżka prowadząca do Rzymu. Relacje transferowe z Lazio nabierają znaczenia. Sarri jest zainteresowany Mirettim, natomiast Juventus spogląda w stronę Mandasa. Bramkarz ma dać gwarancje, które pozwoliłyby na ewentualne odejście Perina. Rozmowy mają przyspieszyć w najbliższym czasie.
W tle pojawia się również temat Dragusina. Ottolini zna go doskonale i to on odpowiadał za jego rozwój jeszcze w młodym wieku. Rumun po kontuzji potrzebuje regularnej gry. Zainteresowanie wykazuje Roma, lecz powrót do Juventusu nie jest wykluczony, jeśli dojdzie do zmian w defensywie.
Na skrzydłach kluczowa jest sprzedaż Joao Mario. Dopiero wtedy możliwy będzie ruch przychodzący. Najmocniej łączonym nazwiskiem jest Norton Cuffy, którego Ottolini sprowadził wcześniej do Genoi. W środku pola numerem jeden pozostaje Tonali, choć operacja jest trudna finansowo. W grze są także Frattesi i Hojbjerg, choć ten ostatni na razie jest blokowany przez Marsylię. Wśród bardziej przyszłościowych opcji pojawia się Alex Toth z Ferencvarosu, tani, utalentowany, ale bez doświadczenia.
Zobacz również: Roma pokazała nowy stadion. Projekt robi ogromne wrażenie










