- Legia Warszawa w związku z zainteresowanie trenerem Markiem Papszunem z Rakowa Częstochowa może wywołać efekt domina na polskim rynku
- Wicemistrzowie Polski mogą skusić się na zatrudnienie nowego szkoleniowca, ściągając do siebie trenera z rewelacji Betclic 1. Ligi w tej kampanii
- W rozmowie z Goal.pl na temat ewentualnej przeprowadzki Łukasza Tomczyka do Rakowa wypowiedział się dyrektor sportowy Niebiesko-czerwonych
- Przedstawiciel bytomian odniósł się również do wątku dotyczącego poszukiwania nowego trenera Polonii, podkreślając, że proces i filozofia klubu mają pozostać nienaruszone
Raków wkroczył do gry. Polonia przed ważnym wyzwaniem
Raków Częstochowa po przeciętnym starcie sezonu w swoim wykonaniu, ostatnio wrócił na odpowiednie tory. Tymczasem w czwartek 20 listopada Meczyki.pl w materiale Tomasza Włodarczyka przekazały, że z klubem może pożegnać się trener Marek Papszun. 51-latek znalazł się na celowniku Legii Warszawa. Tym samym wygląda na to, że Czerwono-niebiescy staną przed wyzwaniem znalezienia także nowego szkoleniowca. Na liście życzeń wicemistrzów Polski ma się znaleźć trener czwartej obecnie ekipy w tabeli Betclic 1. Ligi. Między innymi na ten temat, ale nie tylko, głos zabrał członek pionu sportowego Polonii Bytom.
Łukasz Pawlik (Goal.pl): Jak odniósłby się Pan do spekulacji dotyczących trenera Łukasza Tomczyka i jego możliwego przejścia do Rakowa Częstochowa jako następcy Marka Papszuna? Czy faktycznie jest coś na rzeczy, czy to raczej plotki, o których na razie nie można nic konkretnego powiedzieć?
Tomasz Stefankiewicz (dyrektor sportowy Polonii Bytom): – Raków Częstochowa formalnie jeszcze się z nami nie kontaktował, natomiast temat na pewno istnieje. Jestem po pierwszej rozmowie z trenerem Tomczykiem, który zawsze transparentnie i lojalnie informuje mnie o swojej sytuacji kontraktowej oraz pojawiającym się zainteresowaniu. Taką rozmowę mieliśmy dzisiaj. Dla Polonii Bytom to ogromna nobilitacja, że klub pokroju Rakowa, grający w europejskich pucharach i walczący o mistrzostwo Polski, interesuje się naszym trenerem. To pokazuje, w jakim kierunku klub zmierza, jak mocno się rozwinął i jak funkcjonuje.
A czy jest szansa, że temat zostanie zrealizowany jeszcze w tym roku? Czy Polonia stawia twarde warunki, że to może nastąpić najwcześniej od rundy wiosennej, żebyście mieli czas na znalezienie następcy? Zakładam, że to też sytuacja, która spada trochę jak grom z jasnego nieba.
Razem z trenerem Tomczykiem jesteśmy zdania, że to na pewno nie nastąpi teraz. Jeśli miałoby dojść do jego przenosin do Rakowa, to tylko po zakończeniu obecnej rundy.
Licencje, regulacje i PKO BP Ekstraklasa
A czy problemem nie będzie brak licencji UEFA Pro? Wiadomo, że trener Tomczyk funkcjonuje obecnie z licencją UEFA A, były plany jej podnoszenia, jak to może wyglądać w kontekście PKO BP Ekstraklasy?
Myślę, że jeśli Raków zaczyna rozmowy z trenerem Tomczykiem, to zna kwestie licencyjne. Przed startem rundy wiosennej rusza nowy kurs UEFA Pro w Polsce i nie jest tajemnicą, że trener Tomczyk zapewne będzie jednym z kandydatów, którzy się na niego dostaną. To umożliwi mu warunkowe prowadzenie zespołu na poziomie pierwszej ligi czy Ekstraklasy.
Czy rozmowy Rakowa z trenerem Tomczykiem zaczęły się dopiero teraz? Czy może już wcześniej klub robił jakieś przymiarki, biorąc pod uwagę kończący się kontrakt trenera Papszuna?
Raków już wcześniej pytał o naszych pracowników, nie tylko o trenera Tomczyka, ale też o asystenta Łukasza Ocimka. Obaj otrzymywali propozycje dołączenia do sztabu trenera Papszuna. To wychowankowie Rakowa, związani z klubem, którzy wykonują kapitalną pracę. W mojej ocenie to jedni z najlepszych trenerów młodego pokolenia w kraju. Jestem przekonany, że trener Tomczyk poradzi sobie na poziomie Ekstraklasy w tak dużym klubie jak Raków. Więc to, że Częstochowa chce po niego sięgnąć, nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem.
Jak wybiera się nowego trenera? „Gabinet cieni” Polonii
Dużo mówimy o Rakowie, ale ważna jest również sytuacja Polonii Bytom, czyli czwartej drużyny Betclic 1. Ligi. Jakie są plany dotyczące sztabu szkoleniowego? Wspomniał pan o możliwości odejścia asystenta.
Zacznijmy od tego, że rozmawiamy w tym momencie o opcji hipotetycznej, ponieważ, tak jak wspomniałem Raków, jeszcze się z nami formalnie nie kontaktował. Polonia Bytom od dłuższego czasu pracuje procesowo i nie ma miejsca na przypadek. Pion sportowy nie jest zaskoczony koniecznością znalezienia następcy, bo wiemy, że trener Tomczyk jest głośnym nazwiskiem i patrząc długofalowo musimy brać różne ewentualności pod uwagę. Uważam, że domeną dobrze działającego pionu sportowego jest przygotowanie, czyli posiadanie swojego „gabinetu cieni”. Wiemy, jakie profile trenerów nas interesują i w jakim modelu chcemy pracować. Dobieramy ludzi do modelu klubu, a nie odwrotnie.
Czy już są jakieś przymiarki do konkretnych kandydatów na następcę trenera Tomczyka?
Jeśli już do czegokolwiek dojdzie i trener Tomczyk znajdzie się w Częstochowie nie będziemy szukać trenera z tzw. karuzeli, który przyjdzie i wywróci wszystko do góry nogami, zmieni system gry, motorykę czy struktury pracy. Jesteśmy przygotowani na zmiany. To, że zaczęło się to dziać w przyspieszonym tempie, oznacza, że wchodzimy w etap realizacyjny i intensyfikujemy rozmowy oraz analizujemy kandydatów, którzy od miesięcy są w naturalnym kręgu zainteresowania.
Wąski krąg kandydatów. Klub szuka kompleksowego szkoleniowca
W mediach społecznościowych już pojawiła się konkretna opcja w postaci Jakuba Dziółki. Czy to trener, który faktycznie pasuje do Waszego profilu?
Jeśli ktoś śledzi nie tylko wyniki, ale też to, jak Polonia Bytom funkcjonuje na boisku, to nie jest trudno wyróżnić kilku trenerów pasujących do naszej filozofii. Krąg jest bardzo wąski. Trener Dziółka wywodzi się ze środowiska pracującego w podobny sposób do naszego. Niemniej dla nas kluczowe jest pięć faz gry i będziemy szukać trenera, który jest najbardziej kompletny w każdej z nich.
Jakie plany na najbliższy czas?
Póki co czekamy na rozwój sytuacji. Kiedy zapadną wiążące decyzje rozpocznie się zapewne czas rozmów i wyboru najlepszego rozwiązania dla Polonii. Uważam, że moment nie jest zły, bo jest końcówka rundy. Trzy tygodnie pracy z obecnym sztabem, w których wierzę, że odpowiednio poprowadzimy zespół. A później, już z nowym trenerem, będziemy mieli około miesiąca na spokojne wdrożenie się w pracę, pewnie tylko z kosmetycznymi zmianami.
Łukasz Tomczyk powinien przejąć Raków Częstochowa po Marku Papszunie?
1+ Votes









