Ronaldo zirytował Santosa. Selekcjoner zareagował

Cristiano Ronaldo
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Fernando Santos odbył rozmowę z Cristiano Ronaldo. Selekcjonerowi nie spodobało się zachowanie 37-latka w meczu z Koreą Południową.

  • Fernando Santos został zapytany o zachowanie Cristiano Ronaldo
  • Portugalczyk dał się ponieść emocjom w ostatnim meczu mundialu
  • Selekcjoner reprezentacji Portugalii twierdzi, że sprawa została wyjaśniona

Santos zakończył temat zachowania Ronaldo

Cristiano Ronaldo to piłkarz, który od kilkunastu lat nie schodzi z pierwszych stron gazet. Nie tylko sportowych. Portugalczyk znany jest na całym świecie. 37-latek słynie z ogromnej jakości sportowej. Wszyscy wiedzą też, że to wyjątkowo ambitny piłkarz. Nie znosi on przegrywać. Taka sytuacja miała miejsce w ostatniej kolejce fazy grupowej mistrzostw świata.

Portugalia remisowała z Koreą Południową w ostatniej kolejce mundialu. Fernando Santos zdecydował się zdjąć Ronaldo z boiska przy stanie 1:1. 37-latek był tym poirytowany. Napastnik wymachiwał ręką w geście niezadowolenia. Wcześniej skierował jeszcze palec w stronę ust, pokazując gest uciszenia. Był to gest wymierzony w Koreańczyków. Jeden z piłkarzy tej reprezentacji pośpieszał bowiem Ronaldo, gdy ten kończył swój udział w meczu. Portugalczyk skomentował to następująco. – Powiedziałem mu, żeby się zamknął, nie ma władzy – tłumaczył po meczu Ronaldo.

Do nerwowego zachowania swojego podopiecznego odniósł się Fernando Santos. – Czy widziałem zdjęcia? Tak, nie podobało mi się to, wcale. Nie podobało mi się to. Naprawdę mi się to nie podobało. Ale od tego momentu wszystko jest skończone w tej kwestii. Te sprawy załatwia się za zamkniętymi drzwiami. To rozwiązane. Kropka w tej sprawie, a teraz wszyscy skupiają się na meczu – powiedział na konferencji prasowej selekcjoner reprezentacji Portugalii. Nie chciał on jednak odpowiedzieć na pytanie, czy Ronaldo we wtorkowym meczu wyjdzie na murawę z opaską kapitana. Fernando Santos tłumaczył to tym, że decyzję podejmie standardowo po dotarciu na stadion.

Czytaj także: Przyjaciele i wrogowie. Czego nie wyczytałem ze słów Roberta Lewandowskiego

Komentarze