Marciniak odpowiedział na zarzuty francuskich mediów i kibiców

Szymon Marciniak
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Szymon Marciniak

Szymon Marciniak ma za sobą bardzo udany mundial w Katarze, w którym prowadził finał z udziałem Argentyny i Francji. Według różnych głosów arbiter pomylił się przy drugim trafieniu Lionela Messiego. Pochodzący z Płocka sędzia zabrał głos na temat sugestii francuskiej prasy, że gol nie powinien zostać uznany.

  • Szymon Marciniak w trakcie niedawnych mistrzostw świata miał zaszczyt poprowadzenia finału
  • Większość ocen pracy arbitra była pozytywna
  • Krytyka na polskiego sędziego spadła z kolei ze strony francuskich mediów
  • 41-latek przedstawił swoje zdaniem na temat rzekomych kontrowersji

Marciniak odpowiedział na krytyczne opinie

Szymon Marciniak przerwał milczenie po oskarżeniach, że trzeci gol Argentyny przeciwko Francji nie powinien zostać nieuznany. 41-letni polski sędzia spotkał się z zarzutami francuskich mediów, że powinien anulować bramkę, ponieważ na placu gry pojawiło się dwóch rezerwowych, którzy emocjonowali się boiskowymi wydarzeniami.

Ponad 200 tysięcy francuskich fanów podpisało petycję o powtórzenie finału z powodu błędów Marciniaka. Polski sędzia zdecydował się odpowiedzieć na krytykę skierowaną w jego stronę. Francuska prasa i kibice twierdzili, że drugi gol Lionela Messiego w finale mistrzostw świata nie powinien zostać uznany, ponieważ dwóch rezerwowych Argentyńczyków pojawiło się na boisku przed strzałem. Szymon Marciniak twierdzi natomiast, że przy jednej z bramek Kyliana Mbappe na boisku było siedmiu francuskich rezerwowych i pokazał zdjęcie z tą sytuacją podczas konferencji prasowej.

W trakcie spotkania z dziennikarzami, o czym poinformował dziennikarz Zach Lowy, polski arbiter wyciągnął telefon i pokazał sytuację jednym z goli Kyliana Mbappe, dodając kilka słów komentarza. – Francuzi nie wspomnieli o tym zdjęciu, na którym widać siedmiu Francuzów na boisku, gdy Mbappe zdobywa bramkę – powiedział Marciniak.

Albiceleste do przerwy prowadzili 2:0 w starciu z Tricolore. Po zmianie stron Francja zdołała doprowadzić do wyrównania. Następnie w 108. minucie miała miejsce kontrowersyjną sytuacją, gdy Lionel Messi zdobył bramkę na 3:2. Ostatnie słowo w dogrywce należało jednak do ekipy Didiera Deschampsa, która zremisowała 3:3. W związku z tym zwycięzcę musiały wyłonić rzuty karne, które lepiej egzekwowali Argentyńczycy, wygrywając po raz trzeci w historii mistrzostwo świata.

Czytaj więcej: Szef polskich sędziów o premii dla Marciniaka: nie obiecuje, nie jestem premierem

Komentarze