W pierwszej połowie półfinałowego meczu doszło do kontrowersyjnej sytuacji. W polu karnym Francuzów starli się Theo Hernandez oraz Sofiane Boufal. Arbiter pokazał żółtą kartkę dla piłkarza z Maroka, choć Rio Ferdinand przekonuje, że należała się “jedenastka” dla ekipy z Afryki.
- Francja prowadzi do przerwy z Marokiem 1-0
- W 27. minucie doszło do kontrowersji z udziałem sędziego
- Eksperci domagali się jedenastki dla Marokańczyków
Arbiter popełnił błąd w półfinale?
Francuzi rozpoczęli półfinałowe spotkanie z przytupem, bowiem na prowadzenie wyszli już w piątej minucie. Bezpańska piłka po serii zablokowanych strzałów trafiła pod nogi Theo Hernandeza, który uderzeniem po krótkim słupku pokonał Yassine Bounou.
Piłkarze z Maroka nie podłamali się, tylko konsekwentnie dążyli do odrobienia strat. W 27. minucie w polu karnym reprezentacji Francji starli się Hernandez oraz Sofiane Boufal. Obrońca “Trójkolorowych” trącił piłkę, lecz z impetem wpadł na marokańskiego skrzydłowego i doprowadził do jego upadku. Kibice spodziewali się rzutu karnego dla zespołu z Afryki, natomiast sędzia pokazał Boufalowi żółtą kartkę i nakazał wznowienie gry przez Francuzów.
Decyzja sędziego stała się przedmiotem dyskusji. Nie zgadza się z nią Rio Ferdinand, dla którego Marokańczycy powinni otrzymać w tej sytuacji “jedenastkę”.
– Uważam, że to jest rzut karny. W każdym innym miejscu na boisku to jest faul, więc dlaczego w polu karnym ma być inaczej? Na pewno nie jest to żółta kartka dla Boufala, to całkowicie niezgodne z przepisami – przekonywał legendarny obrońca.
Zobacz również:
Komentarze