Obrońca Chelsea nadal wierzy w wyjazd na mundial

Reece James
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Reece James

Reece James odmawia jeszcze wykluczenia się z rywalizacji o skład reprezentacji Anglii na mistrzostwa świata w Katarze, pomimo trudnej walki o powrót na czas do zdrowia po kontuzji. Jego szansę są nikłe, ale zawodnik Chelsea nie poddaje się.

  • James zmaga się z poważną kontuzją kolana
  • Jego wyjazd na mundial jest mało prawdopodobny
  • Obrońca Chelsea przyznaje jednak, że do końca będzie wierzył

Mimo nikłych szans James liczy na udział w mistrzostwach świata

Sprawy nie wyglądają dobrze dla 22-latka, który boryka się z kontuzją kolana. Reece James urazu doznał w wygranym przez Chelsea meczu z AC Milan w Lidze Mistrzów na początku października. Boczny obrońca nadal porusza się przy pomocy kul, a ponieważ skład Anglii ma zostać ogłoszony już 10 listopada prowadzi wyścig z czasem, który wydaje się być dla niego przegrany.

James nie traci jednak nadziei i zrobi wszystko, co w jego mocy, aby pojechać na mundial, nawet jeśli powrót do zdrowia na tym etapie wydaje mu się bardzo mało prawdopodobny.

– Muszę ciężko pracować i zobaczymy, gdzie będę za kilka dni, gdy nadejdzie czas powołań. Zrobię wszystko, aby być w kadrze na mistrzostwa. Na razie nie odrzucam tej myśli od siebie, mimo, iż personel medyczny Chelsea nie dał mi nawet procenta szansy wyjazdu na turniej – przyznał James.

– To kontuzja, która może zająć dużo czasu i pojawiła się w niezręcznym okresie, ale staram się jak najlepiej i mam nadzieję, że jest to możliwe. Jeśli mi się nie uda to przynajmniej będę wiedział, że próbowałem wszystkiego – dodał.

Anglia ma mnóstwo jakościowych prawych obrońców, ale kontuzja Jamesa ogranicza możliwości Garetha Southgate’a, ponieważ Kyle Walker również obecnie zmaga się z urazem. Jednak trener Manchesteru City, Pep Guardiola jest przekonany, że zarówno Walker, jak i Kalvin Phillips mają spore szansę wyleczyć urazy przed wyjazdem na mundial.

Zobacz również: Fantasy Premier League: Kto, jeżeli nie Haaland?

Komentarze