Bukmacherzy i media przed spotkaniem Chorwacji z Brazylią jako faworyta do awansu typowali zdecydowanie podopiecznych Tite. Canarinhos po rozbiciu w ⅛ finału Korei Południowej przystępowali do piątkowej rywalizacji pewni siebie i natchnieni do dalszej walki. Do rozstrzygnięcia meczu z Chorwacją potrzebne były rzuty karne. W tych lepsi okazali się Chorwaci.
- Chorwaci w ćwierćfinale pokonali po rzutach karnych Brazylię
- Ogniści awansowali tym samym już do półfinału mundialu w Katarze
- W kolejnej fazie zmierzą się ze zwycięzcą pary Holandia – Argentyna
Chorwacja stawiła opór Brazylii
Brazylijczycy kreowali więcej okazji bramkowych, jednak w spotkaniu długo utrzymywał się remis. Żadna ze stron nie była w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, dlatego do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Chorwaci wyglądali na zespół, który chciałby losy tej rywalizacji rozstrzygnąć w konkursie rzutów karnych.
W niej lepsi już byli Brazylijczycy, którym prowadzenie w końcówce pierwszej części dogrywki dał Neymar. 30-latek dostał podanie od Paquety, wyprzedził obrońców i zamiast strzelać, posadził najpierw na ziemi Livakovicia. Wówczas mógł oddać strzał do pustej bramki i wprowadzić kibiców Canarinhos w euforię. Na to trafienie odpowiedzieli jednak Chorwaci. Doprowadzili tym samym do konkursu rzutów karnych, w których sensacyjnie pokonała Chorwację.
Zgodnie z ustaloną wcześniej drabinką turniejową, zwycięzca pary Chorwacja – Brazylia trafi w półfinale na triumfatora drugiego piątkowego ćwierćfinału, czyli Holandia – Argentyna. Chorwatom przyjdzie zatem poczekać na rywala przynajmniej do późnego wieczora. Faworytem do awansu jest Argentyna, jednak szanse Holendrów również są dość wysoko wyceniane.
Zobacz też: Gwiazdor reprezentacji Francji odcina się od medialnego szumu
Komentarze