Dania wzorem Niemiec sprzeciwia się Gianniemu Infantino

Gianni Infantino
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Gianni Infantino

Duńska Federacja Piłkarska, wzorem niemieckiej, wycofała swoje poparcie dla reelekcji Gianniego Infantino. Przewodniczący FIFA m.in. za sprawą kontrowersji związanych z organizacją mundialu w Katarze stopniowo traci poparcie.

  • Gianni Infantino jest postacią wysoce kontrowersyjną
  • Decyzje podejmowane przez działacza, jak i jego ostatnie wypowiedzi szokują
  • Duńska Federacja Piłkarska oficjalnie opowiedziała się przeciwko jego reelekcji na stanowisko przewodniczącego FIFA

Rośnie liczba przeciwników Infantino

Z miesiąca na miesiąc rośnie grono przeciwników Gianniego Infantino. Szwajcarski działacz piłkarski i przewodniczący FIFA sukcesywnie szokuje swoimi kolejnymi wypowiedziami, a jego pijar się pogarsza. Zaczęło się od braku potępienia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Obecnie obarcza się go winą za kontrowersyjny wybór Kataru jako gospodarza Mistrzostw Świata.

Już jakiś czas temu informowaliśmy, że Niemiecka Federacja Piłkarska opublikowała oficjalne pismo, w którym wyraziła sprzeciw przeciwko reelekcji Szwajcara na stanowisko przewodniczącego FIFA. W środę dołączyła do niej również Duńska Federacja. Reprezentacja Danii rozważała nawet wcześniej rezygnację z udziału z turnieju na znak protestu.

Duńczycy już wiele miesięcy przed mundialem wyrażali sprzeciw wobec organizacji Mistrzostw Świata w nietolerancyjnym kraju, jakim jest Katar. Wskazywano również na liczbę ofiar, jaką pochłonęło budowanie infrastruktury pod turniej. Na temat stanowiska federacji wypowiedział się jej przewodniczący – Jesper Moller.

– FIFA zrzesza 2011 krajów, z czego 207 popiera kandydaturę Infantino. Dania nie jest jednak jednym z nich. Nie zamierzamy popierać go. Nie jest to decyzja, którą podjęliśmy ostatnio. Przedyskutowaliśmy to z innymi skandynawskimi państwami już w sierpniu – stwierdził.

Co więcej, tamtejsze media przekazały, że Dania rozważa nawet wycofanie się z FIFA. Byłby to niewątpliwie bardzo radykalny krok.

Komentarze