LE: Roma szła za ciosem. Pięć goli w Rzymie

Henrikh Mkhitaryan
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Henrikh Mkhitaryan

AS Roma nie sprawiła zawodu swoim kibicom i odniosła drugie zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Europy. Podopieczni Paulo Fonseki pewnie 5:0 pokonali u siebie CFR Cluj, co pozwoliło im objąć prowadzenie w tabeli. W drugim spotkaniu Young Boys pewnie 3:0 pokonało CSKA Sofię.

Czytaj dalej…

Spotkanie nie mogło rozpocząć się lepiej dla gospodarzy, którzy już w drugiej minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Leonardo Spinazzoli z lewej strony pola karnego, piłka trafiła na głową ustawionego na siódmym meczu przed bramką Henrika Mkhitaryana, który uderzeniem głową zmusił bramkarza do kapitulacji.

Kolejnego gola doczekaliśmy się w 24. minucie. Tym razem Roma wykorzystała stały fragment gry. Po dośrodkowaniu Jordana Veretout z rzutu rożnego, celnym strzałem głową popisał się Ibanez. Dziesięć minut później Roma prowadziła już 3:0. Gospodarze przeprowadzili kolejny świetny atak, po którym na listę strzelców mógł się wpisać Veretout, ale jego strzał nogami wybronił bramkarz rumuńskiego zespołu. Piłka trafiła jednak jeszcze do Bruno Peresa, który zgrał piłkę bo Borjy Mayorala. Hiszpanowi pozostało już tylko dopełnić formalności.

W drugiej połowie Roma kontrolowała wydarzenia na boisku, nie forsując zbytnio tempa. Wynik długo nie ulegał zmianie, ale w końcówce gospodarze zadali kolejne dwa ciosy W 84. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Mayoral, który pokonał bramkarza rywali uderzeniem z lewej strony pola karnego. Wynik meczu na 5:0 pięć minut później ustalił Pedro Rodriguez, który wykorzystał prostopadłe podanie Milanese.

Dzięki tej wygranej AS Roma objęła prowadzenie tabeli grupy A. Po trzech rozegranych kolejkach ma na swoim koncie siedem punktów i o trzy punkty wyprzedza CFR Cluj.

Young Boys Berno nie miało żadnych problemów z ograniem CSKA Sofia na własnym stadionie. Gospodarze czwartkowego spotkania rywalizację rozstrzygnęli już w pierwszej połowie, w której zdobyli wszystkie trzy gole.
Szwajcarzy na prowadzenie wyszli już w drugiej minucie. Po długim podaniu i zgraniu piłki głową przez Leforta, w sytuacji sam na sam z bramkarzem bułgarskiej drużyny znalazł się Mambibi. Piłkarz Young Boys nie zmarnował stuprocentowej okazji.

W 18. minucie gospodarze prowadzili już 2:0. Po podaniu Nsame z piłką w polu karnym znalazł się Sulejmani, zwiódł jednego z obrońców i mając przed sobą tylko bramkarza trafił do siatki strzałem z prawej strony.

Young Boys poszło za ciosem i w 32. minucie podwyższyło na 3:0. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Mambimbi, który niepilnowany w polu karnym strzałem głową wykorzystał dośrodkowanie Fassnachta z prawej strony boiska. Przed przerwą wynik nie uległ już zmianie.

W drugiej połowie gospodarze spokojnie kontrolowali wydarzenia na boiska. Goście z Sofii nie potrafili w żaden sposób odpowiedzieć i wynik 3:0 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego.

Komentarze