Oblak trafi do Chelsea? Decyzja Słoweńca wkrótce

Jan Oblak
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Jan Oblak

Jan Oblak bez wątpienia należy do grona najlepszych bramkarzy na świecie i regularnie jest łączony z opuszczeniem Atletico Madryt. Nie jest także tajemnicą, że zainteresowana jego sprowadzeniem jest londyńska Chelsea. Reprezentant Słowenii nie mówi w tej kwestii “nie”.

Czytaj dalej…

Jednym z celów transferowych menedżera The Blues Franka Lamparda jest sprowadzenie latem na Stamford Bridge nowego bramkarza. Z klubem prawdopodobnie pożegna się Kepa Arrizabalaga, który mimo wielu szans, nie zdołał spełnić pokładanych w nim nadziei i przekonać do siebie sztabu szkoleniowego londyńskiego klubu. Wśród kandydatów do jego zastąpienia wymieniany był między innymi Jan Oblak.

Oblak podejmie decyzję po zakończeniu sezonu

Przedstawiciele Atletico Madryt do tej pory upierali się, że słoweński bramkarz, który jest jednym z kluczowych zawodników ich zespołu, nie jest na sprzedaż. Hiszpański klub stał przy stanowisku, że transfer jest możliwy tylko w przypadku aktywowania zawartej w kontrakcie zawodnika klauzuli odstępnego z kwotą w wysokości 110 milionów funtów. W chwili obecnej kwota ta wydaje się być jednak poza zasięgiem wszystkich klubów.

Nadziei zainteresowanych Oblakiem klubom dodał jednak sam zawodnik, który nie wykluczył transferu podczas letniego okna transferowego. Obecnie Słoweniec przygotowuje się z Atletico Madryt do czwartkowego spotkania 1/4 finału Ligi Mistrzów z RB Lipsk. Decyzje w sprawie swojej przyszłości ma podjąć po zakończeniu rywalizacji w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie.

– Ocenię sezon, kiedy rozegramy ostatnie spotkanie. Mamy nadzieję, że zagramy jeszcze trzy mecze. Potem będzie czas na rozmowy. Najpierw czeka nas jednak pojedynek z RB Lipsk i naprawdę czekam na niego z niecierpliwością – powiedział Oblak, cytowany przez Sky Sports.

Wśród kandydatów do wzmocnienia Chelsea wymieniani byli również Andre Onana i Nick Pope. Oblak znajduje się jednak pierwszym miejscu listy życzeń The Blues.

Komentarze