Premier League: Małe finały dla Liverpoolu i City

Sadio Mane & Diogo Jota (Liverpool, Premier League)
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Sadio Mane & Diogo Jota (Liverpool, Premier League)

35. kolejka Premier League. Do końca zostało tylko cztery pełne serie gier i kilka zaległych spotkań. Dla niektórych każdy mecz to mały finał. Niektórzy walczą o utrzymanie, inni o puchary. Postronnego kibica najbardziej interesuje to, co dzieje się na szczycie – Liverpool i City biją się o mistrzostwo, dlatego ani Newcastle, ani Watford nie mogą pozbawić ich punktów. Jednak czy faktycznie obie ekipy przejdą suchą stopą przez weekendowe zmagania?

  • Liverpool zagra z Newcastle, natomiast City zmierzy się z Watfordem – dla obu drużyn każda kolejka Premier League będzie małym finałem
  • Watford – Burnley to pojedynek o sześć punktów w rywalizacji o utrzymanie
  • Kto okaże się lepszy w derbach Londynu? Tym razem o prymat w stolicy powalczą West Ham i Arsenal

Newcastle – Liverpool

Jonjo Shelvey opanował piłkę na 30. metrze, rozejrzał się, wziął zamach i uderzył. Alisson był bez szans. Taki scenariusz zapewne jawi się w myślach wielu fanów Newcastle. Co na ten temat myśli społeczność klubu z Anfield Road? To Sroki dzisiaj będą bez szans. Liverpool musi wywieźć z St James’ trzy punkty. I tak co kolejkę. The Reds gonią City, dlatego żadne wpadki nie wchodzą w grę. Awans do finału Ligi Mistrzów jest już prawie pewny – teraz czas na serię małych finałów w Premier League.

Nieobecni:

  • Newcastle: Wilson, Trippier, Fraser
  • Liverpool: Firmino, Jones

Aston Villa – Norwich

Aston Villa raczej nie może zaliczyć tego sezonu do udanych. The Villans plasują się w dolnej połowie tabeli i to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. Natomiast co mają powiedzieć kibice Norwich? Kanarki właściwie już pożegnały się z Premier League i znowu będą musiały rywalizować na poziomie Championship. Tak jak Southampton włączycie dla Jana Bednarka, tak na potyczkę AV z The Canaries spojrzycie przez pryzmat występu Matty’ego Casha. Asysta lub trafienie w wykonaniu reprezentanta Polski są dzisiaj mile widziane.

Nieobecni:

  • Aston Villa: Hause, Digne, Sanson
  • Norwich: Idah, Kabak, Omobamidele, Zimmermann, Sargent (?)

Southampton – Crystal Palace

Nie ukrywajmy – jeżeli zajrzymy na St Mary’s, to tylko ze względu na Jana Bednarka, który z pewnością spróbuje powiększyć swój dorobek strzelecki na angielskich boiskach. Southampton i Crystal Palace są już spokojne o ligowy byt. Być może to sprawi, że obie ekipy się otworzą i zobaczymy emocjonujące spotkanie. Mimo wszystko więcej wskazuje na to, że starcie Świętych z Orłami będzie meczem dla koneserów Premier League. W multilidze – tak, osobno – nie.

Nieobecni:

  • Southampton: Livramento
  • Crystal Palace: Ferguson

Watford – Burnley

Klasyczny mecz o sześć punktów. Watford ciągle marzy o wydostaniu się ze strefy spadkowej, jednak by tego dokonać, musi wygrywać. Zwłaszcza w bezpośrednich pojedynkach z rywalami w walce o pozostanie w Premier League. Natomiast Burnley przynajmniej na chwilę wychyliło głowę na powierzchnię – aktualnie The Clarets zajmują 17. miejsce, ale nad Evertonem mają tylko dwa oczka przewagi i jedno spotkanie rozegrane więcej. Na Vicarage Road nikt nie odstawi nogi. Stawka jest zbyt duża.

Nieobecni:

  • Watford: Cucho, Kalu, Sierralta
  • Burnley: Gudmundsson, Mee, Pieters, Westwood, Cornet (?), Lennon (?), Rodriguez (?)

Wolverhampton – Brighton

Wilki nadal mają szansę na awans do europejskich pucharów. By tak się stało, muszą zakończyć rozgrywki przynajmniej na 7. lokacie. A do tej nie brakuje im znowu tak wiele. West Ham wyprzedza Wolves o trzy punkty, ponadto Młoty mają o jeden mecz rozegrany więcej. Przy dobrych wiatrach drużyna Bruno Lage’a jest w stanie dogonić United, które aktualnie plasuje się na 6. miejscu – do Czerwonych Diabłów Wolverhampton traci sześć oczek i ma dwa zaległe spotkania w zapasie. Dlatego nie sposób przypuszczać, by gospodarze pozwolili sobie na chwilę wytchnienia. Faworyt pojedynku na Molineux jest jeden i nie jest to Brighton.

Nieobecni:

  • Wolverhampton: Ruben Neves, Podence, Kilman
  • Brighton: Moder, Sarmiento, Lamptey (?)

Leeds – Manchester City

Załóżmy, że Manchester City odczuwa trudy śródtygodniowego starcia z Realem i musi odpowiednio dysponować siłami przed zbliżającym się rewanżem. Właściwie nie musimy zakładać – na pewno tak jest. Jednak czy Leeds zdoła wykorzystać ten wymagający okres w kalendarzu Obywateli? Mimo nieskrywanej sympatii do drużyny Mateusza Klicha nie sposób wyobrazić sobie, by City poległo na Elland Road. Podopieczni Pepa Guardioli nie mogą pozwolić sobie nawet na najmniejsze potknięcie – oddech Liverpoolu jest zbyt wyraźnie odczuwalny.

Nieobecni:

  • Leeds: Roberts, Forshaw, Summerville, Bamford 
  • Manchester City: Walker, Stones

Everton – Chelsea

Frank Lampard i Chelsea – to połączenie doskonale nam znane. Najpierw jako zawodnik, później jako trener, a teraz jako przeciwnik, który rozpaczliwie szuka punktów. Jak myślicie, The Blues zlitują się nad Frankiem i pozwolą mu na szaleństwo na Goodison Park? Pierwsza odpowiedź brzmi “nie”. Jednak jeżeli przypomnimy sobie, co działo się w spotkaniu z Brentfordem, szanse The Toffees rosną. Everton wylądował w strefie spadkowej i ale raczej nie chce się tam rozgościć.

Nieobecni:

  • Everton: Townsend, Patterson, van de Beek, Gomes, Godfrey, Davies 
  • Chelsea: Chilwell, Hudson-Odoi, Kovacić, Barkley (?), Christensen (?)

Tottenham – Leicester

Tottenham, walczący jak lew o Ligę Mistrzów, kontra Lisy, zmęczone po starciu z Romą – nie trzeba dodawać, kto jest faworytem tego spotkania. Londyńczycy tracą dwa punkty do top four, dlatego margines błędu właściwie już nie istnieje. Pierwszoplanową postacią meczu z Leicester powinien być Harry Kane, który doskonale radzi sobie w pojedynkach z The Foxes – w 13 meczach w Premier League zdobył aż 16 bramek. Brendan Rodgers zapowiedział rotacje, co tylko zwiększa szansę Spurs.

Nieobecni:

  • Tottenham: Tanganga, Doherty, Skipp, Reguilon 
  • Leicester: Ndidi, Bertrand

West Ham – Arsenal

Niedzielę zamykamy mocnym uderzeniem. Derby Londynu, odcinek kolejny. Na Stadionie Olimpijskim zmierzą się West Ham i Arsenal. Ani jedni, ani drudzy nie widzą się w roli przegranych – w końcu obie ekipy o coś walczą. Młoty o finisz na 5. lub 6. miejscu (LE lub LK), natomiast Kanonierzy o Ligę Mistrzów. Jeżeli zamierzacie postawić pieniądze na ten mecz, większe szansę na zwycięstwo przyznaję gościom. WHU ma za sobą pojedynek z Eintrachtem, natomiast The Gunners rywalizują już tylko w Premier League.

Nieobecni:

  • West Ham: Ogbonna, Diop
  • Arsenal: Tierney, Partey, Saka (?)

Manchester United – Brentford

Manchester United chyba już pogodził się z brakiem awansu do Ligi Mistrzów, prawda? Czerwone Diabły w trzech ostatnich spotkaniach wywalczyły tylko jeden punkt i obecnie tracą już pięć oczek do 4. Arsenalu, który na dodatek ma dwa mecze rozegrane mniej. Na Old Trafford czekają na nowy sezon i Erika ten Haga. Holender ma odmienić oblicze 20-krotnych mistrzów Anglii. Jednak zanim Holender rozpocznie swoje rządy, United czeka jeszcze kilka pojedynków w Premier League. W poniedziałek podopieczni Ralfa Rangnicka zmierzą się z Brentfordem. Pszczoły od początku marca szybują dosyć wysoko – w siedmiu poprzednich starciach zgromadził łącznie 16 pkt na 21 możliwych.

Nieobecni:

  • Manchester United: Shaw, Pogba, Maguire, Sancho, Fred (?), Wan-Bissaka (?), Lingard (?), Cavani (?)
  • Brentford: Onyeka, Jorgensen, Pinnock, Canos, Ghoddos, Ajer (?)

Komentarze