Czechy – Polska. Fernando Santos nie weźmie przykładu z Sousy

Paulo Sousa w swoim debiucie w roli selekcjonera polskiej kadry postawił na rewolucję, która przeciwko Węgrom omal się nie zemściła. Teraz nic nie wskazuje na to, by podobną drogę planował obrać Fernando Santos, którego wprawdzie ograniczają kontuzje, ale sytuacja nie jest na tyle niebezpieczna, by zagrażała wyraźnemu osłabieniu pierwszej jedenastki.

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Robert Lewandowski
  • Meczem z Czechami rozpocznie się pisanie nowego rozdziału w historii reprezentacji Polski
  • Trudno spodziewać się, by na starcie Fernando Santos zdecydował się na rewolucję w pierwszym składzie
  • Początek meczu w piątek o godz. 20:45

Czechy – Polska. Niewiele znaków zapytania

Mówienie o braku rewolucji u Santosa wcale nie jest oczywiste, co widać po powołaniach. Już nie ma sensu kolejny raz przypominać, jakie głośne nazwiska zostały pominięte, ale niech przemówi matematyka. Z 26-osobowej kadry na mistrzostwa świata na pierwsze zgrupowanie nowego selekcjonera nie przyjechało aż ośmiu piłkarzy. Dziewiąty – Bartosz Bereszyński – niedługo przed meczem z Czechami wypadł przez kontuzję. Razem to 35 proc. reprezentacji, którą oglądaliśmy jeszcze cztery miesiące temu w Katarze.

Pierwsza jedenastka nie powinna zostać jednak znacznie naruszona, a jeśli po głowie Fernando Santosa nie chodzi nic, co teoretycznie wymykałoby się logice, w dużej mierze jest do przewidzenia. Oczywiście to czysta spekulacja ze względu na zamknięte treningi, więc niemożliwość podpatrzenia podziału na grupy, oraz na fakt, że jedenastkę zna co najwyżej kilka osób na świecie: Santos i jego sztab. Sami piłkarze według zasad wprowadzonych przez Portugalczyka dowiadywać się będą o niej na 90 minut przed rozpoczęciem meczu.

Zobacz także: gdzie oglądać mecz Czechy – Polska?

To, czego właściwie możemy być za to pewni, to ustawienie z czwórką obrońców. Tak wynika zarówno z historii Fernando Santosa (109 meczów jako selekcjoner Portugalii oraz 49 jako selekcjoner Grecji i za każdym razem wyjściowy skład to czwórka defensorów), jak i z samych powołań (tylko czterech powołanych stoperów, co najmniej o jednego za mało, by móc twierdzić, że Santos chce grać trzema środkowymi obrońcami). Pod znakiem zapytania może stać tu tylko nazwisko jednego z nich, bo występ Matty’ego Casha, Jana Bednarka i Michała Karbownika wydaje się niemal pewny. Ten ostatni skorzysta na niedyspozycji Bereszyńskiego. Partnera dla Bednarka Santos wybierze z dwójki: Jakub Kiwior, Paweł Dawidowicz. Ten pierwszy ostatnio grał regularnie w kadrze i może stanowić to dużą przewagę.

Dalej też nie powinno być kontrowersji, bo mówimy o piłkarzach, którzy są w formie. Znak zapytania stawiamy po prawej stronie, gdzie równie dobrze może się znaleźć Przemysław Frankowski, Michał Skóraś i nawet Nicola Zalewski, który od jakiegoś czasu w Romie operuje właśnie w tej części boiska. Szanse tego trzeciego wyglądają na najmniejsze.

W środku pola powinniśmy zobaczyć Krystiana Bielika, Piotra Zielińskiego i tuż przed nimi Sebastiana Szymańskiego. Być może ze względu na niezłą formę w Serie A zamiast Bielika zagra Karol Linetty. Z lewej strony niespodzianką byłby brak Jakuba Kamińskiego. Miejsce Roberta Lewandowskiego w ataku jest rzecz jasna tak samo pewne, jak Wojciecha Szczęsnego w bramce.

Czechy – Polska. Przewidywana jedenastka

Gdybyśmy mieli wskazać, jak będzie wyglądać jedenastka Polaków na Czechy, wyglądałaby tak:

Wojciech Szczęsny – Matty Cash, Jakub Kiwior (Paweł Dawidowicz), Jan Bednarek, Michał Karbownik – Przemysław Frankowski (Michał Skóraś), Krystian Bielik, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański, Jakub Kamiński – Robert Lewandowski.

Zobacz także: Olkiewicz w środę #56. Biedny pan trener Fernando Santos

Komentarze