AS Roma walczy o spełnienie finansowego fair play
AS Roma od kilku lat żyje pod czujnym okiem UEFA. Klub w 2022 roku podpisał porozumienie dotyczące przestrzegania zasad finansowego fair play. Od tego czasu drużyna z Trigorii musiała stopniowo ograniczać straty i udowodnić, że potrafi funkcjonować zgodnie z regułami.
Claudio Ranieri wprost przyznał, że nadchodzący sezon będzie decydujący. Podkreślił, że klub musi zakończyć rok finansowy zgodnie z normami. Dodał też, że w razie problemów nie można wykluczyć sprzedaży kluczowych zawodników, bo w przeciwnym razie Roma mogłaby otrzymać symboliczny “czerwony kartonik” i zostać wykluczona z Ligi Mistrzów.
Bilans ostatnich lat pokazuje wyraźną poprawę. W sezonie 2021/22 strata wyniosła 219 milionów euro, rok później 103 miliony, a w 2023/24 już tylko 81 milionów. Po odliczeniu podatków i wydatków “dopuszczalnych” w oczach UEFA liczba ta spadła do około 60 milionów. Kolejny rok przyniósł cięcia kosztów i dodatkowe przychody z transferów, co zmniejszyło deficyt do poziomu minus 10-15 milionów w obliczeniach UEFA.
To oznacza, że Roma praktycznie wykorzystała dopuszczalny limit strat na cały trzyletni okres. Sezon 2025/26 musi więc zamknąć się blisko zera. Do zrównoważenia budżetu potrzeba około 90 milionów euro.
Najbardziej prawdopodobni kandydaci do odejścia to Kone i Ndicki. Klub liczy też na nowego sponsora oraz na premie wynikające z sukcesów sportowych. Jeśli zespół Gian Piero Gasperiniego poprawi rezultaty względem poprzedniego sezonu, dodatkowe przychody mogą zmniejszyć konieczność wyprzedaży.
Ostateczny rachunek zostanie podsumowany w czerwcu. Jedno jest pewne: dla Romy to sezon nie tylko sportowych wyzwań, ale też finansowej równowagi, bez której nie będzie miejsca w elicie europejskiego futbolu.
Zobacz również: Flick wygrał bitwę o gwiazdę Barcelony. Zablokował transfer do giganta