Haaland zszokował po meczu. Norweg wywołał burzę w Anglii

Erling Haaland po zwycięstwie Manchesteru City z Brentford porównał styl gry rywali do słynnego Stoke City Tony’ego Pulisa. Norweg przyznał w rozmowie ze „Sky Sports”, że spotkanie przypominało mu fizyczną walkę z dawnych czasów Premier League.

Erling Haaland
Obserwuj nas w
Sportimage Ltd / Alamy Na zdjęciu: Erling Haaland

Haaland: Brentford grało jak dawne Stoke City, ale fizyczność tylko mnie napędza

Manchester City pokonał Brentford po trudnym i bardzo fizycznym meczu, a jedynego gola zdobył Erling Haaland. Norweg po końcowym gwizdku odniósł się do taktyki rywali, którzy bronili się głęboko i grali długimi podaniami oraz wyrzutami z autu. – To był ciężki mecz, przypomniał mi Stoke City z Rorym Delapem sprzed piętnastu lat. Oni są ogromni i wykonują wrzuty z połowy boiska, więc to nie jest łatwe. Trzeba się przygotować, wiedzieć, co nadchodzi, i dobrze to analizować. Sztab wykonał świetną pracę – powiedział napastnik City.

Haaland przyznał, że takie spotkania wymagają pełnej koncentracji. – Niski blok to nie jest łatwa rzecz. Wokół nas było pięciu rywali przez cały czas. Dlatego ten gol smakuje jeszcze lepiej – podkreślił. Wypowiedź Norwega szybko obiegła angielskie media, a jego porównanie do Stoke City Tony’ego Pulisa, znanego z siłowego stylu, wzbudziło sporo komentarzy.

POLECAMY TAKŻE

Napastnik zdradził też, że czuje się w życiowej formie. – Nigdy nie czułem się lepiej niż teraz. Chodzi o przygotowanie, fizyczne i mentalne. Odkąd mam dziecko, jeszcze bardziej potrafię się odciąć od piłki. Kiedyś za dużo o wszystkim myślałem, teraz w domu po prostu odpoczywam. Muszę podziękować mojemu synowi – powiedział Haaland z uśmiechem.

Norweg odniósł się również do swojego gola i pojedynku z Seppem van den Bergiem. – W pierwszych minutach cały czas mnie popychał, więc pomyślałem: dobrze, to się pobawmy. Zacząłem się odpychać i dla mnie to był prawdziwy gol. Takie starcia mnie napędzają. Po kilku sekundach poczułem energię. Wszystko dzięki niemu – przyznał Haaland.

Zobacz również: Barcelona przegrała. Ujawniono, czego nie pokazała telewizja