Niesamowita atmosfera na Reymonta. Wiktor Biedrzycki nie krył wzruszenia
Wiktor Biedrzycki to piłkarz, który trafił do Wisły Kraków latem 2024 roku. Wcześniej bronił barw m.in. Bruk-Betu Termaliki, Stomilu Olsztyn czy Wigier Suwałki. 28-latek w rozmowie ze Studio Reymonta opowiedział o swoim pierwszym sezonie w ekipie z Krakowa, ale także o aktualnej sytuacji drużyny.
– Przychodząc do Wisły, trafiłem na trudny okres. Okres przygotowawczy był krótki, a drużyna praktycznie nowa – nowy trener, nowi zawodnicy. Uważam, że dojście do czwartej rundy eliminacji do europejskich pucharów było dużym wyzwaniem. To może nie był wyczyn, ale wiele osób nas skreślało. A my potrafiliśmy dać kibicom emocje – mówił Biedrzycki w rozmowie z Marcinem Ryszką.
Ostatnio wiślacy sprawiają swoim kibicom wiele radości. Dodatkowo widać swoistą „modę na Wisłę”, co potwierdzają liczby widzów na trybunach, ale i jeszcze większego niż zwykle zainteresowania mediów. Defensor Białej Gwiazdy również odniósł się do tego tematu.
– Raczej o tym nie rozmawiamy. Słyszeliśmy o ciekawych materiałach dziennikarskich, jak np. reportaż Tomasza Ćwiąkały, który obejrzę później. Tak naprawdę o Wiśle zawsze jest głośno – niezależnie od wyników. Fajnie, że teraz mówi się o nas dobrze, ale najważniejsza jest codzienna praca i realizacja celów – zaznaczył piłkarz.
W tej kampanii krakowska drużyna rozegrała dotychczas trzy mecze u siebie i za każdym razem frekwencja na trybunach robiła wrażenie. Biedrzycki przyznał, że szczególnie dla nowych zawodników było to wyjątkowe przeżycie.
– Byli pod wrażeniem pierwszego meczu z naszą publicznością. Mimo że niektórzy grali wcześniej w większych ligach, jak np. Eredivisie, to specyfika kibiców Wisły jest wyjątkowa – powiedział doświadczony zawodnik.
Tymczasem już w piątek wieczorem krakowski zespół zmierzy się na wyjeździe z Miedzią Legnica. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:30.
Czytaj więcej: Wisła zachwyca, a jej młodzieżowiec odsłonił tajemnicę sukcesu