Manchester City, Manchester United i Arsenal – oni też chcą Eyonga
Etta Eyong przeżywa jak dotąd najlepszy okres w karierze. Podczas ostatniego okna transferowego Kameruńczyk zmienił klub wewnątrz La Liga. Z Villarrealu przeszedł do Levante, które zapłaciło za niego jedynie 3 mln euro. Dziś wartość napastnika jest prawie siedmiokrotnie większa (20 mln euro). Co więcej, kwota potencjalnego transferu może być nawet dziesięciokrotnie wyższa.
Nie jest tajemnicą, że Eyong to jeden z kandydatów do zastąpienia Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie. Natomiast Katalończycy, aby pozyskać 22-latka, będą musieli stanąć do rywalizacji z Realem Madryt. Ostatnio ujawniono, że Królewscy również go obserwują.
Co więcej, okazuje się, że chętnych na bramkostrzelnego snajpera jest znacznie więcej. Z informacji Mundo Deportivo wynika, że do wyścigu dołączyli także giganci Premier League. Eyong trafił na listę życzeń Man City, Man United i Arsenalu.
Sam piłkarz chciałby rozstrzygnąć przyszłość nie później niż w zimowym oknie transferowym. Problem w tym, że wtedy na pewno nie będzie mógł bezpośrednio trafić do Barcelony lub Realu. W tym sezonie bronił już barw dwóch klubów, a przepisy uniemożliwiają grę w trzech drużynach w jednym sezonie. Większe szanse na transfer są zatem latem po Mistrzostwach Świata 2026.
Warto dodać, że Eyong ma w kontrakcie klauzulę odstępnego. W przypadku klubów z Hiszpanii mowa o kwocie 30 milionów euro. Pozostałe zespoły muszą zapłacić nieco więcej, ponieważ 40 milionów euro.
 
                             
		 
		     
		     
		     
                    








