Świąteczne granie w Premier League to tradycja, bez której trudno wyobrazić sobie sezon. Dlatego władze ligi uznały, że nawet mimo ryzyka pewnych transformacji kalendarza, rozgrywki nie mogą zostać zawieszone. W tej kolejce doczekaliśmy się już trzech zmian – spotkania Liverpoolu z Leeds, Wolves z Watfordem i Burnley z Evertonem obędą się w innym terminie. Miejmy nadzieję, że w Boxing Day otworzymy przynajmniej sześć prezentów.
- Z dziesięciu meczów zaplanowanych na 19. kolejkę Premier League odbędzie się tylko siedem spotkań – trzy zostały przełożone
- W Boxing Day obejrzymy sześć pojedynków, a cztery z nich, w tym starcie Manchesteru City z Leicester, rozpoczną się o 16:00
- Drużyny, których barwy reprezentują obecni reprezentanci Polski, zmierzą się z wymagającymi rywalami. Southampton Jana Bednarka zagra z West Hamem Łukasza Fabiańskiego, Norwich Przemysława Płachety podejmie Arsenal, Aston Villa Matty’ego Casha ugości Chelsea, natomiast Brighton Jakuba Modera sprawdzi swoją dyspozycję w potyczce z Brentfordem
(Oby) bez niespodzianek pod choinką
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, o 16:00 na angielskich boiskach rozpoczną się cztery spotkania. Jeżeli, ponieważ od wczoraj możemy natknąć się na informacje, zgodnie z którymi starcie Tottenhamu z Crystal Palace ma zostać przełożone. Na razie posiłkujemy się wyłącznie plotkami, jednak te w ostatnim czasie wyjątkowo często znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Mimo wszystko przyjmijmy, że dzisiejsze derby Londynu dojdą do skutku. Kogo nie zobaczymy na murawie Tottenham Hotspur Stadium? W szeregach gospodarzy zabraknie Romero i Sessegnona, natomiast Orły będą musiały radzić sobie bez McArthura i piłkarzy zakażonych koronawirusem. Patrick Vieira nie zdradził nazwisk, dlatego trudno wytypować przewidywany skład gości.
Pamiętacie moment, w którym Arsenal wszedł na zwycięską ścieżkę? Po trzech porażkach z rzędu Kanonierzy wygrali mecz z Norwich i rozpoczęli marsz w górę tabeli. Dzisiaj The Gunners po raz drugi w tym sezonie mierzą się z Kanarkami i po raz drugi liczą na trzy punkty. Drużyna prowadzona przez Deana Smitha nie powinna sprawić swoim rywalom nadzwyczajnych problemów. Beniaminek z Carrow Road nie zdołał rozstrzygnąć na swoją korzyść żadnego z pięciu ostatnich ligowych pojedynków i plasuje się na ostatniej lokacie. Normann, Rashica, Omobamidele, Hanley, Zimmermann, Krul – to lista nieobecnych w kadrze The Canaries. Z kolei Mikel Arteta nie będzie mógł skorzystać z Maitlanda-Nilesa, Lokongi, Mariego, Chambersa i Kolasinaca. Natomiast występ Tomiyasu i ewentualny powrót Aubameyanga do kadry stoją pod znakiem zapytania.
O zmianę położenia w stawce nie będzie łatwo ekipie Leicester, która w 19. kolejce odwiedzi Etihad. Trudno spodziewać się, by osłabione Lisy zdołały wywieźć choćby jedno oczko z niebieskiej części Manchesteru. Zespół, który niedawno musiał radzić sobie z atakiem epidemii, teraz zmaga się ze zwiększoną liczbą urazów. Vardy, Soyuncu, Evans, Pereira, Choudhury, Castagne, Barnes, Ward, Justin, Fofana – tych zawodników niemal na pewno nie zobaczymy w potyczce z City. Najbardziej bolesna dla przyjezdnych będzie absencja Jamiego Vardy’ego, który w ostatnim bezpośrednim starciu tych ekip na Etihad zdobył trzy bramki. Nieco ponad rok temu Lisy rozbiły swoich przeciwników i wygrały 5:2.
Zapracowany grudzień
Grudzień w Premier League to najprawdopodobniej najbardziej zapracowany okres w kalendarzu każdej drużyny. Jednak określenie “zapracowany” nie zawsze łączy się ze słowem “nieprzyjemny”. Co innego w tej kwestii mogą powiedzieć kibice i piłkarze West Hamu, który w tym miesiącu wygrał zaledwie jedno z sześciu spotkań. Młoty musiały uznać wyższość Dynama Zagrzeb, Arsenalu i Chelsea, zremisowały z Brightonem i Burnley, a jedyna wygrana przypadła na pojedynek z Chelsea. WHU utrzymuje się na 5. miejscu, jednak nie może pozwolić sobie na kolejną serię niekorzystnych wyników. Mecz z Southampton wydaje się doskonałą okazją na przełamanie. Zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę wyniki Świętych, którzy po raz ostatni sięgnęli po komplet punktów w 11. kolejce. Niewykluczone, że w walce o zwycięstwo Młotom pomoże Michail Antonio, który powinien wrócić do kadry po odbyciu kwarantanny.
Czy Chelsea właśnie przechodzi pierwszy trudny moment pod wodzą Thomasa Tuchela? The Blues na pewno mają za sobą niezbyt udany miesiąc i chyba nikt nie obrazi się, jeżeli opisując sytuację londyńczyków użyjemy terminu “kryzys”. Stołeczna ekipa traci już sześć punktów do liderującego City, więc oprócz własnych sukcesów, musi liczyć także na potknięcia rywali. O jedno i drugie w tej serii gier nie będzie łatwo – rozpędzeni Obywatele podejmują Leicester, natomiast Chelsea odwiedzi Villa Park. W Birmingham mogą pojawić się ostatnio nieobecni Lukaku i Hudson-Odoi, natomiast Werner, Havertz i Loftus-Cheek opuszczą starcie z Aston Villą.
Pełna kadra to rzecz niespotykana
16 meczów i 20 punktów – to dorobek, który łączy Brighton z Brentfordem. Dzisiaj ekipy, które opuściły już dwa spotkania, mierzą się w bezpośrednim pojedynku na The Amex. I obie przystępują do tego starcia bez kilku ważnych piłkarzy. W kadrze Mew zabraknie Dunka, Alzate, Sarmiento, Steele’a, Locadii, natomiast występy Webstera i Veltmana stoją pod znakiem zapytania. Z kolei w autobusie Pszczół nie zobaczymy Rayi, Dasilvy, Jorgensena, Ajera, Goode’a i najprawdopodobniej także Henry’ego.
Na poniedziałek zaplanowano tylko jeden mecz – Newcastle zmierzy się z Manchesterem United. Czerwone Diabły wracają do gry po dwóch tygodniach przerwy. I jak zapowiedział Ralf Rangnick, wracają w niemal pełnym składzie. Jedynym zawodnikiem, który nie trenuje, jest Paul Pogba. Zdecydowanie więcej problemów ma Eddie Howe, który musi radzić sobie bez Haydena, Dummetta, Lewisa i Fernandeza.
Komentarze