Liverpool zdołał podnieść się na Etihad po błędzie Alissona [WIDEO]

Manchester City podzielił się u siebie punktami z Liverpoolem (1:1) w hicie 13. kolejki Premier League. Jedynego gola dla gospodarzy strzelił Erling Haaland po błędzie Alissona w wyprowadzeniu piłki. Pod koniec meczu oczko dla gości zdołał jednak zapewnić Trent Alexander-Arnold. Tym samym Obywatele mogą stracić pozycję lidera po zakończeniu tej serii gier.

Alisson
Obserwuj nas w
IMAGO / Propaganda Photo Na zdjęciu: Alisson
  • Manchester City zremisował u siebie z Liverpoolem (1:1)
  • Jedynego gola dla gospodarzy strzelił Erling Haaland przy wydatnej pomocy Alissona. W końcówce wyrównał Trent Alexander-Arnold
  • Ten rezultat oznacza, że Obywatele mogą po tej kolejce stracić pozycję lidera

Manchester City wykorzystał błąd Alissona, ale to nie podłamało Liverpoolu

Sobotni hit na Etihad Stadium był niezwykle istotny dla każdej ze stron. Nie chodziło wyłącznie o wielką rywalizację obu trenerów czy o jakość piłkarzy. Zwycięzca miał zapewnić (lub zachować) pozycję lidera w Premier League.

Manchester City zaczął nieznacznie lepiej. Już w dziesiątej minucie po raz pierwszy tego wieczoru źle zagrał Alisson. Bramkarz Liverpoolu podał wprost pod nogi Phila Fodena. Na szczęście dla The Reds, Anglik uderzył wprost w rywala. W odpowiedzi po chwili Mohamed Salah precyzyjnie dorzucił do Joela Matipa. Ederson dał sobie jednak radę z potężną główką Niemca. Kolejna groźna sytuacja zakończyła się już golem dla gospodarzy. Alisson fatalnie podał do Nathana Ake. Holender świetnie poradził sobie z dwoma rywalami, po czym wystawił piłkę do Erlinga Haalanda, a Norweg wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Była to fatalna wieść dla gości. Wyłączając bowiem niewytłumaczalne błędy bramkarza, Liverpool nie prezentował się wcale źle na terenie mistrzów Anglii. Tuż po zmianie stron The Reds rozgrywali swoje najlepsze minuty, ale nie przyniosły one gola. Z kolei każdy atak gospodarzy niósł zagrożenie. Wydawało się, że w 68. minucie Alisson spuentuje swój fatalny występ kolejnym błędem. Golkiper gości upadł w szesnastce po pojedynku z Manuelem Akanjim, a Ruben Dias trafił do siatki. Po konsultacji z VAR-em uznano jednak, że defensor Manchesteru City faulował przeciwnika.

A w 80. minucie podopieczni Kloppa pokazali charakter. Po szybkiej akcji Mohamed Salah dojrzał wbiegającego Trenta Alexandra-Arnolda. Anglik po otrzymaniu piłki nie zastanawiał się długo, tylko uderzył płasko po długim słupku, trafiając na 1:1.

Do ostatniego gwizdka wynik już się nie zmienił. Z niego z pewnością bardziej może cieszyć się Klopp i jego piłkarze. Z kolei Obywatele mogą po zakończeniu kolejki stracić fotel lidera. Wystarczy, że Arsenal wygra na wyjeździe z Brentfordem.

Skrót meczu

Komentarze