Barcelona mogła zostać wykluczona z Ligi Mistrzów
Barcelona od dłuższego czasu balansuje na granicy poważnych sankcji ze strony UEFA. Jak ujawnił portal El Confidencial, w siedzibie europejskiej federacji realnie rozpatrywano scenariusz, w którym klub nie tylko zostaje ukarany finansowo, ale traci też prawo gry w Lidze Mistrzów. Powodami były dźwignie finansowe, utrudnienia w powrocie na Camp Nou oraz oczywiście sprawa Negreiry.
Początkowo mówiono o karze w wysokości 15 milionów euro, jednak w pewnym momencie UEFA brała pod uwagę znacznie ostrzejsze rozwiązanie. Grzywna mogła wzrosnąć nawet do 60 milionów euro. Taki cios byłby dla Barcelony wyjątkowo dotkliwy, zwłaszcza w kontekście planowanego powrotu na Camp Nou i napiętego budżetu klubu.
Kluczowa okazała się decyzja Joana Laporty. Prezydent Barcelony zdecydował się wycofać klub z projektu Superligi i ponownie zbliżyć się do struktur UEFA. Ten ruch miał ogromne znaczenie, bo według hiszpańskich mediów właśnie on pozwolił uniknąć dalszych, znacznie poważniejszych konsekwencji.
Temat wykluczenia z Ligi Mistrzów został na ten moment oddalony, ale sytuacja Barcelony wciąż pozostaje delikatna. Sprawa Negreiry nadal ciąży nad klubem, a UEFA uważnie obserwuje każdy kolejny krok władz Dumy Katalonii. W takim otoczeniu sportowa rywalizacja schodzi na dalszy plan, a przyszłość Barcelony zależy dziś nie tylko od wyników na boisku, ale też od decyzji podejmowanych w gabinetach.









