Tyle chce zarabiać Grosicki w Pogoni! Haditaghi wszystko ujawnił

Pogoń Szczecin rozmawia z Kamilem Grosickim w sprawie nowego kontraktu. Alex Haditaghi postanowił ujawnić w serwisie X żądania reprezentanta Polski oraz wprost napisał, co oferują mu Portowcy.

Kamil Grosicki
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Kamil Grosicki

Grosicki oczekuje dużo więcej niż proponuje Pogoń

Kamil Grosicki ma ważny kontrakt z Pogonią Szczecin tylko do końca obecnego sezonu. W mediach sporo pisze się w ostatnim czasie o rozmowach reprezentanta Polski z Portowcami w sprawie nowej umowy. Nie jest tajemnicą, że zabiega o niego też Widzew Łódź.

To najwyraźniej nie spodobało się właścicielowi Pogoni, który publicznie zabrał głos w tej sprawie. – Nie akceptuję tego, że Kamil, jego agenci, przyjaciele i osoby z otoczenia prowadzą negocjacje w przestrzeni publicznej. Nie akceptuję wycieków prywatnych rozmów i spotkań. Kropka – napisał Alex Haditaghi w serwisie „X”.

POLECAMY TAKŻE

Co więcej, Haditaghi wyłożył przysłowiową kawę na ławę odnośnie negocjowanych przez Pogoń kwot z Kamilem Grosickim. Okazuje się, że rozbieżności są dość duże. – Kamil podpisał obecny kontrakt prawie 2,5 roku temu, w wieku 34 lat, z wynagrodzeniem 160 000 zł miesięcznie. Dziś jest znacznie starszy (37 lat), a po zakończeniu obecnej umowy będzie miał 38 lat – kontynuował.

– Domaga się nowego, dwuletniego kontraktu (łącznie 2,5 roku), który obowiązywałby do 40. roku życia, z dużą podwyżką pensji do 250 000 zł miesięcznie oraz premią za podpis w wysokości 2 000 000 zł. To daje około 8 000 000 zł w ciągu dwóch lat. Nie podpiszę takiej umowy – napisał wprost Haditaghi.

Ile oferuje mu Pogoń? – Zaproponowaliśmy utrzymanie obecnego wynagrodzenia 160 000 zł miesięcznie, jeden rok gwarantowany oraz opcję dodatkowego roku, który staje się gwarantowany, jeśli Kamil zagra w 75% meczów (minimum 30 minut). To 1,5 roku gwarantowane, plus kolejny rok, jeśli pozostanie zdrowy i będzie prezentował odpowiedni poziom. Do tego znaczące premie zespołowe i indywidualne.

– Nie powinienem w ogóle wychodzić z tym publicznie ani się tłumaczyć, ale zostałem do tego zmuszony. A prawda jest po mojej stronie – podsumował Haditaghi.

Zobacz również: Wisła Kraków rusza po napastnika. Znamy szczegóły oferty