Co za emocje w 1. Lidze. Karny w doliczonym czasie na wagę utrzymania!

1. liga na sam koniec sezonu przygotowała ogromne emocje. O utrzymaniu zadecydował rzut karny wykorzystany w 8. minucie doliczonego czasu gry.

Piotr Tworek i Marcin Flis
Obserwuj nas w
Marta Badowska/ Łukasz Sobala / PressFocus Na zdjęciu: Piotr Tworek i Marcin Flis

1. Liga: zacięty bój Kotwicy i Pogoni

Jeszcze przed ostatnią kolejką było jasne, że z 1. ligą pożegnają się Warta Poznań i Stal Stalowa Wola. Te dwie ekipy nie miały już najmniejszych szans na utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy. To w niedzielnym finale miało rozstrzygnąć się, kto dołączy do tej dwójki – Kotwica Kołobrzeg czy Pogoń Siedlce.

„Kotwa” w 34. serii gier mierzyła się z pewnym awansu Bruk-Betem Termalica Nieciecza, natomiast siedlczanie na własnym stadionie podejmowali Wartę Poznań. W 44. minucie obu meczów ekipa z Kołobrzegu otrzymała podwójny cios – Arkadiusz Kasperkiewicz strzelił gola dla „Słoników”, a Marcin Flis wykorzystał jedenastkę podyktowaną dla Pogoni.

W 84. minucie wszystko się odmieniło. Kotwica wyrównała, a Pogoń straciła gola – to sprawiło, że drużyna Piotra Tworka przeskoczyła siedlczan i awansowała na bezpieczną lokatę. Pięć minut później Termalica wróciła na prowadzenie, ale kołobrzeżanie nadal mogli cieszyć się z utrzymania.

Zobacz WIDEO: Betclic 1. liga – skróty meczów

Ostateczne rozstrzygnięcie zapadło dopiero w… ósmej minucie doliczonego czasu gry w Siedlcach. Flis oddał strzał, który został zablokowany ręką przez Kacpra Przybyłkę. Sędzia po analizie VAR wskazał na 11. metr, a 20-latkowi pokazał czerwoną kartkę. Flis zamienił rzut karny na gola. Trafienie byłego zawodnika Stali Mielec i ŁKS-u Łódź było na uwagę zwycięstwa i utrzymania w 1. Lidze. Kotwica spadła na 16. lokatę i pożegnała się z zapleczem Ekstraklasy.

POLECAMY TAKŻE

Komentarze