Papszun odsłonił kulisy. „Raków nie ma limitu”

Raków Częstochowa jest już pewny gry w europejskich pucharach po przerwie zimowej. Z kolei po starciu ze Zrinjskim Mostar swoimi przemyśleniami podzielił się trener Medalików.

Marek Papszun
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Marek Papszun

Szczery żal Marka Papszuna. Ważne słowa o piłkarskiej wiośnie

Raków Częstochowa w fazie zasadniczej Ligi Konferencji wystąpił już w pięciu meczach i wywalczył w nich 11 punktów. To efekt trzech zwycięstw i dwóch remisów. Czerwono-niebiescy są zatem wciąż niepokonani w tych rozgrywkach. Po czwartkowym spotkaniu ciekawymi spostrzeżeniami podzielił się z dziennikarzami szkoleniowiec Medalików, który wkrótce najprawdopodobniej przejmie stery Legii Warszawa.

– Czy żal mi, że wiosną nie będę rywalizował w europejskich pucharach? Oczywiście, że żal. Każdy chce grać w Europie jak najdłużej. Będę kibicował Rakowowi, by zaszedł jak najdalej, bo dziś ta drużyna pokazała, że nie ma limitu. Jedenaście meczów w europejskich pucharach w tym sezonie, osiem zwycięstw, dwa remisy i tylko jedna porażka. To kapitalny wynik. Dowód na to, że wszystko jest możliwe – powiedział Marek Papszun na pomeczowej konferencji prasowej.

Brunes jak maszyna do strzelania goli

Doświadczony szkoleniowiec pozwolił sobie też na kilka zdań na temat Jonatana Brauta Brunesa. Norweg zdobył minimum jedną bramkę w każdym z ostatnich siedmiu spotkań.

– Brunes jest obecnie w świetnej formie i trudno z nim rywalizować. To wpływa mentalnie na innych napastników – mówił Papszun.

POLECAMY TAKŻE

– Będę go wspominał bardzo dobrze. To świetny, profesjonalny, zdeterminowany zawodnik. Sytuacja z letniego okna transferowego – trudna dla klubu i dla niego – paradoksalnie wzmocniła nasze relacje. Gdy okienko się zamknęło, zaczął grać na najwyższym poziomie. Pomógł drużynie, klubowi i mnie jako trenerowi, bo to drużyna promuje szkoleniowca. Mam do niego duży szacunek – zaznaczył trener.

Raków gotowy na każdego rywala

Wśród kibiców ekipy z Częstochowy coraz śmielej pojawiają się myśli, że Raków może być stać nawet na grę w finale Ligi Konferencji. Papszun odniósł się również do tego wątku.

– Drużyna może zajść daleko, bo jest przygotowana kompleksowo. Potrafi wygrać zarówno z teoretycznie słabszym, jak i dużo mocniejszym rywalem. Losowanie nie ma aż tak dużego znaczenia. Kluczowa będzie optymalna dyspozycja dnia oraz dostępność wszystkich kluczowych zawodników. Na niektórych pozycjach mamy mniejszą konkurencję i ewentualne braki personalne mogą być odczuwalne – mówił 51-latek.

Raków ostatnie spotkanie w 2025 roku rozegra w najbliższą niedzielę. Zmierzy się wówczas z Zagłębiem Lubin w zaległym starciu czwartej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Potyczka rozpocznie się o godzinie 14:45.

Czytaj więcej: Raków znów to zrobił! Kluczowy krok w stronę 1/8 finału Ligi Konferencji [WIDEO]