Legia w kryzysie, Astiz tłumaczy się po porażce
Legia Warszawa przeżywa dramatyczny okres. Zespół nie potrafi zwyciężyć od 23 października, a porażka z Noah sprawiła, że seria bez wygranej wydłużyła się do dziesięciu spotkań. Wojskowi wyrównali niechlubny rekord z 1966 roku. Drużyna balansuje na granicy strefy spadkowej w Ekstraklasie i niemal straciła szanse na grę w fazie pucharowej europejskich rozgrywek. Wynik z mistrzem Armenii tylko pogłębił kryzys.
Legia prowadziła do przerwy, lecz po zmianie stron straciła kontrolę nad meczem. Inaki Astiz podkreślił, że kluczowa mogła być sytuacja przy anulowanej bramce. – Ten mecz mógł wyglądać inaczej. Druga bramka została anulowana, nie wiem czemu. Gol był w mojej opinii prawidłowy. To mogła być kluczowa sytuacja – powiedział szkoleniowiec cytowany przez oficjalny serwis klubu.
Trener zwrócił uwagę, że rywale lepiej wykorzystywali przestrzeń na bokach boiska. Zapewniał jednak, że Legia była dobrze przygotowana. – Przed meczem i w przerwie byłem bardzo pewny, że wygramy. W trakcie spotkania mogą wydarzyć się różne rzeczy, ale zawsze trzeba wierzyć do końca – przyznał Astiz.
Legia stworzyła sobie kilka okazji do kontrataków jeszcze w pierwszej połowie, lecz brakowało dokładności. – Musimy więcej grać piłką. Mieliśmy sytuacje na dobre kontry. Zabrakło lepszych decyzji i finalizacji – ocenił trener, dodając, że błędy własnego zespołu przesądziły o wyniku.
Legia ma przed sobą jeszcze dwa mecze w tym roku. Jeśli nie przełamie złej passy to będzie to totalna katastrofa dla zespołu, który celował w mistrzostwo Polski.
Zobacz również: Rewolucja poszła marnie. Górnik Zabrze szykuje konkretne wzmocnienia









