Raphinha dostał powołanie. Barcelona chciała go odwołać, ale nic z tego
Powoli wyłania się obraz „skandalu” wokół powołania Raphinhi do reprezentacji Brazylii. Jak informuje kataloński SPORT, FC Barcelona próbowała odwołać swojego zawodnika z kadry na mecze eliminacyjne do mistrzostw świata 2026. Klub z Hiszpanii nie był zadowolony z decyzji Carlo Ancelottiego i chciał, aby Brazylijczyk został w Hiszpanii.
Gwiazdor Barcelony ma zagrać przeciwko Boliwii na wysokości 4100 metrów, co jest ekstremalnie wyczerpujące. Mimo że Brazylia ma już zapewniony awans na mistrzostwa, to Raphinha został wzięty pod uwagę jako gracz pierwszego składu.
Klub i trener Hansi Flick nie chcieli ryzykować kontuzji zawodnika. W końcu dla Barcelony to byłaby katastrofa. Z tego powodu władze klubu są wściekłe, że Brazylijczyk został powołany. Co więcej, hiszpańskie media wskazują na podwójne standardy trenera Ancelottiego. Trzej piłkarze Realu Madryt, czyli Vinicius Junior, Rodrygo i Eder Militao, dostali wolne i zostali w Hiszpanii.
Włodarze FC Barcelony próbowali przekonać trenera Ancelottiego, aby nie ryzykował i dał Raphinhi wolne. Chcieli, aby zawodnik odpoczął i był gotowy na kolejne wyzwania. Ostatecznie, selekcjoner nie ugiął się pod presją. Raphinha pojechał na zgrupowanie i według serwisu SPORT może wyjść w pierwszym składzie w meczu z Boliwią.
Dla klubu jest to bardzo irytujące. Poczuli się potraktowani niesprawiedliwie, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że piłkarze Realu Madryt zostali w domu. Cała sytuacja wywołała wielkie poruszenie w hiszpańskich mediach i doprowadziła do „skandalu”.









