Wisła Kraków powalczy o piąte zwycięstwo w sezonie
Wisła Kraków w tym sezonie wygrała jak dotąd cztery mecze z rzędu. W miniony weekend pauzowała, ponieważ spotkanie z Wieczystą zostało przełożone. We wtorek wieczorem na drodze 13-krotnych mistrzów Polski stanie Znicz Pruszków, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Z pokorą do tego spotkania podchodzi szkoleniowiec wiślaków.
– Już się nauczyliśmy, że ta liga jest nieprzewidywalna. Fakty są takie, że Znicz zdobywa dużo bramek, ma problemy w defensywie i szuka rozwiązań w ustawieniu. Nowy trener w ostatnim meczu próbował to zmieniać. My jesteśmy skuteczni i strzelamy dużo goli, ale każdy mecz to nowe rozdanie i nowa szansa. Podchodzimy do tego spotkania jak do każdego innego. Jesteśmy zmobilizowani i ciężko pracowaliśmy cały tydzień, by optymalnie się przygotować – przekonywał Mariusz Jop na konferencji prasowej przed wtorkową batalią.
Peter Struhar został nowym szkoleniowcem ekipy z Pruszkowa. To sprawia, że Wisła musi być przygotowana na różne scenariusze.
– Nowy trener szukał kilku rozwiązań w ostatnim meczu, więc wciąż nie wiemy, jak dokładnie zagrają. My przygotowujemy warianty na różne scenariusze i doskonalimy swoją grę, niezależnie od tego, ile czasu mieliśmy – zaznaczył trener lidera Betclic 1. Ligi.
Trener o rywalu, którego nie można lekceważyć
Kluczową postacią Znicza jest bez wątpienia Radosław Majewski. Na temat tego gracza również wypowiedział się Jop.
– Brak Majewskiego w kilku spotkaniach ma znaczenie – to zawodnik, który potrafi znacząco wzmocnić ofensywę zespołu. Ma świetny stały fragment gry i jest ważną postacią w lidze. Znicz przyzwyczaił nas do solidnej obrony, teraz gra inaczej i to jest pewne zaskoczenie – mówił trener Wisły.
Wtorkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:30. Krakowski zespół ma zaległe rachunki do wyrównania ze Zniczem, ponieważ w poprzedniej kampanii przegrał w Pruszkowie (1:2).
Czytaj więcej: Klemenz pokazał klasę. Obrońcą GieKSy, a zagrał jak napastnik