Rodado odrzucił oferty z Bułgarii i Turcji. Zastanawiał się do samego końca
Wisła Kraków obawiała się odejścia Angela Rodado, ale ambitnie o niego walczyła. Gwiazdor poważnie rozważał zmianę klubu, gdyż kusiła go wizja gry na wyższym poziomie. Ostatecznie zdecydował się na przedłużenie umowy, która obowiązuje teraz do 2030 roku. Jednocześnie prezes Białej Gwiazdy Jarosław Królewski zapewnił, że tego lata oraz zimą nie zostanie za niego przyjęta jakakolwiek oferta.
Kulisy pozostania Rodado w Krakowie są bardzo intrygujące. Każdego dnia do kibiców spływały nowe informacje, które przybliżały lub oddalały napastnika od Wisły. Na finiszu tej sagi Hiszpan miał dwie oferty – z Bułgarii oraz Turcji. Tej ostatniej nawet nie rozważał, natomiast decyzja o odrzuceniu Łudogorca nie była oczywista.
– Z jednej strony ostatnie chwile były nerwowe, ale z drugiej mogłem się czuć uprzywilejowany. Miałem ofertę przedłużenia od klubu, który kocham, a oprócz tego zabiegały o mnie inne kluby. Zadecydowały w dużej mierze względy rodzinne. To była wspólna decyzja. Były momenty, że myślałem o odejściu, ale ostatecznie postanowiłem kontynuować karierę w Wiśle.
– W pewnym momencie było blisko, ale zmieniłem decyzję i po 30 minutach zadzwoniłem do prezesa i powiedziałem, że nie chcę przenosić się do Łudogorca. Była też oferta z Turcji. Agent powiedział, że są tam duże pieniądze do zarobienia, ale nie rozpatrywałem tej oferty w żadnym momencie. Z Widzewem był kontakt, natomiast nigdy nie było oficjalnej oferty – wyjaśnił Rodado w programie na kanale Goal.pl.