Juventus sprowadził gwiazdy. Problem w ofensywie wciąż nierozwiązany

Juventus wciąż nie znalazł swojego lidera ataku. Igor Tudor rotuje między Vlahoviciem, Opendą i Davidem, lecz brak hierarchii na pozycji napastnika coraz mocniej odbija się na wynikach zespołu, donosi "La Gazzetta dello Sport".

Piłkarze Juventusu
Obserwuj nas w
BSR Agency / Alamy Na zdjęciu: Piłkarze Juventusu

Juventus wciąż szuka lidera ataka

Minęło już blisko czterdzieści dni od startu sezonu, a problem numeru dziewięć wciąż nie został rozwiązany w Juventusie. Igor Tudor rozpoczął od postawienia na Jonathana Davida, który latem miał dostać „klucze” do ataku, lecz Kanadyjczyk szybko stracił zaufanie trenera i został cofnięty nawet do roli ofensywnego pomocnika. Teraz ma szansę na powrót do pierwszego składu w Lidze Mistrzów przeciwko Villarrealowi, ale jego pozycja jest daleka od pewnej.

Lois Openda miał być atutem na drużyny grające wysoko, gdzie Belg może wykorzystać swój błyskawiczny rajd na 30–40 metrów. Z Atalantą nie udało się tego zrealizować a jego strefa działania została niebezpiecznie ograniczona. W lidze pozostaje bez gola, a rosnące oczekiwania zaczynają ciążyć.

POLECAMY TAKŻE

Największy znak zapytania to jednak Dusan Vlahović. Serb wciąż strzela, ale paradoksalnie częściej lepiej wygląda jako rezerwowy. W dodatku jego sytuacja kontraktowa komplikuje przyszłość, bo z pensją obciążającą budżet i umową wygasającą w 2026 roku, w klubie mówi się nawet o sprzedaży w styczniu, by nie dopuścić do odejścia za darmo. Bayern już sonduje możliwość transferu.

Tudor broni się decyzjami, tłumacząc rotacje charakterystyką rywali i formą dnia. Na razie wyklucza rewolucję taktyczną i wariant z dwoma napastnikami. Problem w tym, że taki system mógłby rozładować napięcie i pozwolić lepiej wykorzystać potencjał ofensywny. Obecnie Juventus żyje z dobrych początków i końcówek, lecz w środku meczów brakuje płynności i pewności w ataku.

Zobacz również: Szczęsny talizmanem Barcelony. Niezwykła passa wciąż trwa